Jaś Wędrowniczek obala mity, że się nie da :) cz.3

wrzesień 11, 2013 by
Kategoria: Nasze Góry

Kolejny dzień i przed nami próba, która po fakcie się okazała niezwykła i zaskakująca pod każdym względem. Zaczynaliśmy od wjazdu kolejka z 523 na ponad 1 700 m n.p.m

595

Miejsce “lądowania” widoczne na samej górze na poziomie literki d z ze słowa lądowanie Uśmiech. Dla niewprawionych podpowiem, że różnica wzniesień ponad 1 000 m na przestrzeni może 200 m to “boli” bo jest to niemalże ściana pionowa.

Chcieliśmy jednak obejść trochę górę i zejść obok jak poniżej widać obok wielkich szczytów (tych po środku) wznoszących się już ponad 1 800 m n.p.m

600

Gdy wjechaliśmy na górę, świat trochę inaczej już wyglądał, a jezioro Bohijn było bardzo malutkie

630

633

No i zaczęliśmy zejście, które nie trwało 2 h…a 5h do naszego domu.

637

Pierwszy cel szczyty “po prostej”

639

Jan wystartował.

645

Oczywiście z Kamilem.

649

i pierwsze zejście niczym “zbocze sankowe”.

650

Pierwsza przygoda w wysokich górach:

667

664

Kolejne zejście niczym tor saneczkowy

673

No i Jaś poszedł

678

Po 5 minutach “spadku” druga przygoda CHMURY

692

i KOLEJNY”SPADEK” ZA CHMURĄ!!!

697

i Jaś dał radę

701

a byliśmy przecież tutaj

702

706

i na koniec już Jan nie miał sił Uśmiech

765

Dla mnie było to imponujące jak moja mała GWIAZDA dała radę. To było trudne, a on chciał i szedł. Niech żyje wiara, a cuda same się zdarzają, tak myślę o mojej GWIEZDZIE.

778

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...