“Jej cele obejmują “niezależne życie”, “wyjść za mąż”,”pracę w piekarni lub w kosmetykach” i “podróże do ciepłych krajów”

czerwiec 7, 2016 by
Kategoria: Jak może być fajnie

Kończy się rok szkolny w Stanach i mnie tylko zazdrość zbiera jak patrzę jak wiele osób z zespołem Downa może marzyć o swojej dorosłej, niezależnej przyszłości i to całkiem realnie.

image

http://m.journaltimes.com/news/local/student-with-down-syndrome-graduates-from-high-school-eyes-set/article_14752829-421c-5680-8a0a-599b36182001.html

My tego nie poznaliśmy, ale szkoła w systemie anglosaskim jest dla ucznia. U nas ku przypomnienia, dla profesorów, sam takim była na uniwersytecie, to wiem niestety. Szkoła w systemie anglosaskim ma rozwijać ucznia, dać mu szanse na dobre życie. U nas jest to przeżycie.

Czytam o kolejnej osobie z ZD, która kończy szkołę średnią, programy adaptacyjne i planuje college. Lauren uczestnicząc w edukacji masowej od początku edukacji, ze wsparciem nauczycieli wspomagających, uczyła się niezależności i dzisiaj to procentuje. Wspierana przez wielu przyjaciół w szkole podstawowej, czy gimnazjum, dziś nie waha się myśleć o edukacji w collegu, gdzie będzie uczyć się jak być niezależną, jak móc robić to co się lubi. W Polsce jak piszę colleg, to wszyscy myślimy o politechnice, matematyce, informatyce…Amerykański system jest bardziej przyjazny dla ludzi takich jak nasze dzieci. Poprzez naukę codzienności w ramach collegu, gdzie chodzą wszyscy, uczą się jak być częścią społeczeństwa. Uczą także innych studentów jak akceptować osoby z zespołem Downa, jest to kurs adaptacyjny do tego co ich spotyka jako osoby dorosłe. Szkoda, że wciąż nie do pomyślenia w Polsce.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...