Jelita i mikrobiota są skrajnie ważnymi czynnikami rozwoju dziecka.

Stale to piszę i powtarzam: bez zdrowych jelit nie ma zdrowego człowieka. Teraz też mogę tak napisać: bez zbilansowanej mikrobioty nie ma zdrowych jelit i zdrowego człowieka.

Wiemy, że rak zaczyna się od dysbiozy nawet 20-30 lat wcześniej. Wiemy, że choroba Alzheimera zaczyna się od dysbiozy wiele lat wcześniej, tak samo Parkinson, schizofrenia.

Nawet w autyzmie twierdzi się jednoznacznie: DYSBIOZA MIKROBIOTY JEST CZYNNIKIEM TYPOWYM DLA AUTYZMU.

https://www.medicalnewstoday.com/articles/325338.php

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/31150625

https://www.nature.com/articles/s41598-019-42183-0

https://www.spectrumnews.org/news/study-microbiomes-importance-autism-triggers-swift-backlash/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/30747427

Najnowsze badania w tym kierunku potwierdzają tą tezę.

1.Naukowcy pobrali mikrobiotę od chłopca z autyzmem i przeszczepili ją do myszy.

2.Po tym mysz zaczęła prezentować zachowania autystyczne.

3.Dyskusja jaka trwa, wskazuje na wiele czynników włączony w ten destrukcyjny mechanizm…i wciąż pojawia się jedna konkluzja: leczenie mikrobioty zmienia prezentacje cech autystycznych u dziecka.

Ważne: obserwuję badania i nie ma ściśle zbudowanego protokołu wskazującego na typy bakterii będących przyczyną autyzmu. Stale się mówi o dysbiozie, czyli braku równowagi między bakteriami…ale nie wiemy które są przyczyną. jest to mocno spersonalizowane i nie ma tutaj jednoznaczności.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6305749/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5320696/

https://www.nature.com/articles/s41398-019-0389-6

https://www.nature.com/articles/s41598-018-32219-2

Co powinien w takiej sytuacji zrobić rodzic?

Dobre CSA jest krytyczne. Im gorszy stan dziecka jest, tym bardziej dokładne na poziomie szczepów, stanów zapalnych powinny być badania. Korelacja ich z panelem genetycznym byłaby odpowiednim mechanizmem. Gdy to mamy zrobione to zawsze leczymy jelita pierwsze, a dopiero potem resztę, to taka dygresja na koniec.