Jeszcze raz o rowerze.
Tak się złożyło, że rozmawiałem z Wami ostatnio o Waszych rowerowych doświadczeniach. Każdy z Was podkreślał znaczenie równowagi przy tej czynności. Ja chciałbym podpowiedzieć, że nie tylko o to chodzi.
Móżdżek, który odpowiedzialny jest za równowagę ma u dzieci z ZD wpływ na jakość jazdy. Jednak to “słabe” przetwarzanie obrazu przestrzeni jest problemem dodatkowym, który powoduje że dzieci z ZD późno decydują się na jazdę na rowerze. One, jak czyta się w sprawozdaniach z amerykańskich obozów rowerowych, spłycają perspektywę widzenia przestrzeni niemalże do poziomu 2 D i jest to bardzo osobnicze. Dzieci, które wcześniej jeździły na rehabilitacjach, na koniach mają postrzeganie lepsze, “wytrenowane”.
Obozy rowerowe w USA, trwające około 14 dni, to czas budowania PEWNOŚCI SIEBIE U DZIECKA Z ZD. Najczęściej uczestniczą w nich osoby w wieku 9-12 lat, które maja problem z równowagą w pierwszym momencie. Potem okazuje się, że reakcja mózgu na przemieszczanie się, nie jest adekwatna pod względem szybkości i dzieci maja tutaj ograniczenia. Stąd cały obóz treningowy zaczyna się od nauki jazdy na rowerze z naciskiem na równowagę, by zlikwidować pierwsze bariery. W następnym etapie kształtuje się reaktywność i postrzeganie. Nie jest przypadkiem, że dzieci jeżdżą w kółko lub slalomy. Jest to trening dla mózgu, dla mnie ewidentny.
Janek ma 7 lat i 5 miesięcy. Na rowerze zaczynał od dobrej, prostej drogi. Dzisiaj ćwiczy i to sam wybiera, drogi z dziurami, slalomy. Uwielbia robić po 10 razy tą samą trasę, ćwicząc wychylenia na zakręcie, balans ciała, ale i “mierzenie” odległości. Najbardziej podoba mi się jak się przewróci bo …coś przeszkadzało i kopie w to coś Dzisiaj wydaje mi się, że po tych krótkich i intensywnych jazdach przetrenował swoje widzenie i co raz lepiej ma się z równowagą, co przetestowaliśmy w labiryncie.
Największy problem…”brak hamulców”. Jasiu nie uznaje hamowania jako czynność mu potrzebną.
Jasiek po prostu dba o kondycję taty. Łączy przyjemne z pożytecznym, będąc przy tym wyrafinowanym spryciarzem. Jasiek, tak trzymaj:)