Kamień nad Jaśliskami Beskid Graniczny

wrzesień 3, 2020 by
Kategoria: Korona i Diadem

Rano byliśmy po drugiej stronie przełęczy Dukielskiej na Baranie. Naszym kolejnym celem  miał być Kamień koniecznie z tym dodatkiem “nad Jaśliskiem”, kolejny szczyt do Diademu. I znów tyle lat przejeżdżaliśmy obok tego miejsca i nie wiedzieliśmy, że ono istnieje, a istnieje!

https://www.zespoldowna.info/baranie-beskid-dukielski.html

Po pierwsze jak się patrzy na mapę to się nie widzi nic. Nieprawdaż? To świadczy o DZIKOŚCI Uśmiech miejsca, ale też jego niezwykłości.

image

No może przesadziłem. Widać, że można dojechać do granicy i tam wejść na czerwony szlak. I to jest błąd, który może zaskoczyć. Dlaczego? Kiedyś być może była tam droga na przełęcz Beskid nad Czeremchą, ważne strategicznie miejsce w czasie obu wojen światowych. Dzisiaj zaraz za klimatycznymi Jaśliskami kończy się droga, a zaczyna tor przeszkód, który jeszcze da się przejechać do tego co zostało z Lipowca do mostu nad Bielczą, a potem to chyba 4×4 może mieć problem.

Drugi … do rozwiązania: na mapach nie widać szlaku na Kamień…ba nawet tej góry nie widać za bardzo z drogi…jak ją rozróżnić, gdzie jest? Na szczęście warto mieć to szczęście i zaryzykować, i dojechać do Lipowca…inny wspaniały świat. Pojawiają się tam dwie fajne alternatywy wejścia na Kamień:

-pierwsza to zielony szlak od Koliby z oznaczeniem 1:30 h na szczyt

-druga to szlak “żółty trójkąt” prowadząca łąkami nad dawnym PGR mająca w opisie 1:45 h na szczyt

I kończą się alternatywy. Tak jak na Baraniu wiatr powodował, że myśleliśmy że za każdym krzakiem będzie miś. Tutaj nie musieliśmy tego odczuwać, by wiedzieć, że to jest bardzo pewne, ba będzie to dzikie, bardzo nietypowe miejsce. Z cywilizacją pożegnaliśmy się w Lipowcu.

IMG_7575

IMG_7576

IMG_7578

Przypomnę, że rano swoje rozgrzewkowe 8 km już zrobiliśmy…więc gorliwość do zdobywania gór u Jaśka i Kamila…nas jednak zaskoczyła. Nie było istotne, że to łąka. Ważne było kto pierwszy. I goń tutaj za dziećmi po 8 km. Słabo to wyglądało kondycyjnie, choć pięknie krajobrazowo…te łąki Beskidu Niskiego są najlepsze w każdej jego części!!!

Wejście do lasu i zaskoczenie! Mnóstwo śladów końskich i na drzewie pojawia się oznaczenie, jakiego do tej pory nie spotykaliśmy…szlak na wycieczki na koniach chyba…słabo widoczny mimo wszystko.

IMG_7579

IMG_7580IMG_7582

Wejście na szlak, to jak wejście do parku: szokuje zielenią, mnóstwem zieleni…ale nie ma szans na podziwianie, bo Jasiek złapał drive’a. Kto nie idzie to zostaje. Asia z Kamilem daleko z tyłu, ja pośrodku a Mały daleko z przodu. Jak zatrzymać? Na zdjęcie “trójkąta”.

IMG_7583IMG_7584

Tego lasu podczas niszczącej dla tego regionu I Wojny Światowej na pewno nie było w takiej formie, ale jest stary. Jodła na jodle buki pogania Uśmiech Nie widziałem podczas naszych wypraw takiego lasu z taką przyrodą i brakiem ścieżek bocznych i turystów. Z wyjątkiem tej pary, która akurat schodziła z psem, gdy my się zastanawialiśmy kogo to ślady na błocie spotkaliśmy: ryś, wilk, tylko nie miś?…świeże były.

IMG_7585IMG_7587

I zaczęliśmy się bać, a szlak nie pozwalał by iść inaczej jak gęsiego. Po każdej ze stron gęstwiny…i tak musiały kiedyś wyglądać te lasy wszędzie. Kto prowadził? Janek oczywiście!!!

IMG_7589IMG_7591

IMG_7593IMG_7598

IMG_7595

Szliśmy długo, ciągle pod górkę…ale przyrodniczo nie górsko. Janek narzucił bardzo wysokie tempo i nie szło tego utrzymać. Kamil się do tego dostosował. Nie można było ich wyhamować. …czekaliśmy na tą górę bo to miała być jedyna nasza szansa.

Pojawiła się w końcu i to w bardzo specyficzny sposób:

-pełno było wyrobisk po kamieniołomach

-nagle góra zaczęła wyglądać jak ociosana …jak Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych tylko porośnięty lasem.

IMG_7599IMG_7601

IMG_7604IMG_7607

I już widzi się szczyt…ale jak na niego dojść. Las, piękny bukowy nie oferuje skrótu a ożyny po uda zniechęcają do odważnych ruchów. Wszędzie też pełno kamieni…więc grzecznie za “żółtym trójkątem” i jak myślisz, że doszedłeś…to masz niebieski trójkąt…a sceneria jak z Hobbita. Na szczęście nie było wilgoci.

IMG_7608

…pojawiają się za to kopce kamieni. Janek wyraźnie zainteresowany w końcu wyłapał ten “najważniejszy” Uśmiech i Zdobywcy postanowili odpocząć…wreszcie!

IMG_7613IMG_7616

IMG_7619

Goniliśmy za nimi te ponad 5km przez bardzo specyficzny las i górę. Gdy wróciliśmy do domu to była chyba pierwsza góra, która odkryła swoją bardzo obszerną historię…zupełnie nie do zauważenia przez jej dzikość jak się na niej jest. Ona musiała być zupełnie inna za czasów Łemków, którzy tutaj gospodarzyli, tak sobie pomyślałem.

IMG_7615

Cóż patrząc na mapę okazało się, że Janek po prostu przegonił nas na Kamień. Zamiast 1:45, weszliśmy w 1:26 h. Jedyni turyści których spotkaliśmy akurat na górze mówili, że 2 h to taka norma. Ja tylko myślałem o tym, że to dzisiaj druga już, a jutro czekają nas Tatry i jak to ma być?

IMG_7622IMG_7624

…a Janek właśnie nie wykazywał żadnego zmęczenia, uśmiechał się i postanowił mnie zamarudzić, “zamarchewkować”!

IMG_7626IMG_7629

IMG_7628

Po “negocjacjach” dało się go w końcu namówić by prowadził. Janek dzięki temu znów narzucił nam tempo jakbyśmy mieli uciekać przed miśkami. Zatrzymywały go tylko “stożki” z kamieni, jakie schodząc dało się zauważyć, gdy wcześniej jakoś nikt ich nie widział.

IMG_7633IMG_7636

IMG_7637IMG_7638

IMG_7642

IMG_7643

Zeszliśmy uśmiechnięci. Zmęczeni na pewno, ale zaskoczeni że takie miejsca jeszcze są…najdziksze w Polsce z pewnością i do odkrycia dla wielu, którzy lubią tak dużo zieleni.

Tutaj pełna lista szczytów Beskidu Niskiego, po którym my też będziemy chodzić więcej i więcej.

http://www.beskid-niski-pogorze.pl/region/szczyty_i_pasma_gorskie.php

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...