“Każde dziecko dostanie 500 plus”
marzec 1, 2019 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
To jest odpowiedź na pytanie: czy PIS pamiętał o niepełnosprawnych? Stanisław Karczewski sprowadził, wszystkie osoby niepełnosprawne do poziomu dziecka, albo do poziomu osoby z ograniczeniami ruchowymi. Dlaczego PIS pamięta tylko o niepełnosprawnych, gdy może coś ugrać przy tym, a nie kiedy wszystkim daje, tylko nie niepełnosprawnym…pozostaje to zatem bez odpowiedzi i nie dziwi mnie, że zaczyna to być punktem zapalnym….i słusznie.
PIS nie jest zainteresowany dziećmi niepełnosprawnymi , nie liczą się dla nich rodzice dzieci z niepełnosprawnością . Ale dostaniemy 500+ na dziecko wiec o co chodzi ? Zawsze możemy jeszcze iść za rada skierowana przez rząd do nauczycieli – czyli rozmnażajmy się ……..
Wyobraźmy sobie, że rodzice protestujący w Sejmie nie zostaliby wprowadzeni tam przez posłów partii Nowoczesna, lecz poszli np. do Prezesa PiS poprosić o 500+ dla niepełnosprawnych ludzi, czy inną dotację. Czy, kiedy Prezes załatwiłby dotację byłby wspaniałym i szlachetnym człowiekiem i wyrozumiałym politykiem?.
Inaczej politycy PiS staliby się przegranymi. Taka jest polityka.
Po prostu nie trzeba było brać udziału w polityce, a jeżeli już to inaczej.
A teraz to trzeba jak najszybciej z niej się wyłączyć. Chyba, że ktoś chce pochodzić sobie po ulicach z transparentem, lub gdzieś postać i dalej krytykować paskudną władzę, która pewnie wygra następne wybory.
Tato Kuby
Powinniśmy zachorować na “rodzicielską grypę” wzorem policjantów, nauczycieli, pracowników sądów, albo wystąpić ze skargą do Strasburga, że w kraju UE skazuje się niepełnosprawne dzieci, by żyły za niespełna 40 Euro na miesiąc. A “prezes” jest “prezesem” dla samych swoich i nie zamierzam go tak tytułować. Obietnice “szarego posła” mówią tylko o tym, jak rządzący traktują społeczeństwo…, jak bandę idiotów, co to liczyć nie potrafią i byle resztkami z pańskiego stołu się zadowolą. Jednym 500, sobie po 50-60 tysięcy na miesiąc. Wszystko w ich pojęte imię boże. Od tej władzy nie chcę niczego, bo niczego się nie spodziewałam, ale jak “coś daje” to szybko łapię się za kieszeń, żeby nie wyrwali tego, co sama mam bez ich “pomocy”. A to się dzieje każdego dnia, jak idę na zakupy i kupuję te same towary za co rusz wyższą cenę. Poraża głupota starszego pokolenia, które pamięta czasy komuny i życie na kredyt, a teraz wbrew wszelkiej logice i matematyce wierzy, że z pustego Salomon może bez opamiętania nalewać. I to temu pokoleniu zawdzięczamy obecną władzę i nie daj boże przyszłą…