Kim jest lekarz w Polsce w XXI wieku?…osobą, która wypisuje recepty?

Po raz kolejny dostałem telefon od rodzica, który oczekiwał ode mnie “zlustrowania” procedur medycznych jakie podjęli lekarze. Powód: znaczące pogorszenie się stanu dziecka. Zmusiło mnie to do przemyślenia, gdyż to po raz kolejny w ostatnich miesiącach, taka sytuacja.

Zadaję sobie zatem jeszcze raz to pytanie: KIM JEST LEKARZ DLA DZIECI Z ZESPOŁEM DOWNA W POLSCE W XXI WIEKU?

1.Na pewno nie zna się na zespole Downa jako funkcji różnych błędów genetycznych, bo nikt go tego w szkole nie uczył, a sam nie chce. Więc wie często mniej od rodzica w zakresie wiedzy szczegółowej.

2.Na pewno nie jest to temat, któremu warto się poświęcić, gdyż dzieci z ZD jest mimo wszystko bardzo mało z perspektywy całej populacji. Zatem jest to trudne i nie tak ekonomicznie uzasadnione jak kardiologia, gdzie prawie każdy lekarz to pasjonat z olbrzymią wiedzą.

3.Na pewno nie jest to osoba, która tą wadą personalnie chce się zajmować, bo w społeczeństwie wciąż mówi się: “To ta co urodziła dziecko z zespołem Downa”. Nie chce być zatem lekarzem stygmatyzowanym w polskim społeczeństwie, tak jak są stygmatyzowane dzieci z ZD, często nawet przez własnych rodziców.

4.W środowisku medycznym jakie mamy dzisiaj, gdzie rodzice są roszczeniowi i bezwzględni wobec każdego tylko nie w stosunku do siebie, kto by chciał podkładać głowę w tak skomplikowanym temacie medycznym. Ja bym nie chciał.

5.Mamy określone procedury medyczne, które w stosunku do ZD wymagałyby wielu badań diagnostycznych…a wydawanie pieniędzy publicznych w ten sposób jest zakazane i lekarz nie może od tak sobie je przepisywać….to jest prawda: PAŃSTWO OGRANICZA MOŻLIWOŚCI DIAGNOSTYCZNE.

6.Pozostają zatem: intuicja lekarza, jego oczy i protokoły zastosowania środków medycznych przygotowanych przez firmy farmaceutyczne…niekoniecznie w kierunku ZD. Zatem przychodzi pacjent do lekarza i ten patrzy lewym okiem i przepisze jeden lek, a jak popatrzy prawym okiem to przepisze inny lek….nawet nie uwzględniając wagi dziecka. W ten sposób dochodzi do podstawowych błędów lekarskich, bo na oko to nic nie można dziś zrobić przy tak dużej wiedzy na tematy szczegółowe jaką mamy. To są wszystko eksperymenty na “oko”.

WNIOSEK:

Lekarz dla dziecka z ZD jest zatem jedynie lekarzem leczącym ból gardła, wyczyści ucho, popatrzy na oko, przepisze leki…a każda komplikacja stanowi barierę, której już nie odważy się przekroczyć…bo nic na ten temat nie wie. Tacy są lekarze dla ZD w XXI wieku.