Kłodzka Góra z wieżą.
grudzień 20, 2021 by Jarek
Kategoria: Korona i Diadem
Dla nas to historia. Od kilku lat wchodzimy na Kłodzką Górę i jest kamieniem milowym w naszym górskim życiu. Była przerwa po sezonie. Trzeba przygotować się do zimy w górach. W ten sposób wróciliśmy do Kłodzkiej Góry, na której postawiono wieżę. Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda.
…ale zaczynamy od błędów. Pierwszy błąd: Asia mówi, że zawsze tutaj jest zimniej niż pokazują to termometry. I niby jesteśmy dobrze ubrani a jest zimno, bardzo zimno.
Wiatr hula i przeszywa, ale my do przodu bo się rozgrzejemy. Niestety kurtki musiały być przerzucone na drugą stronę by lepiej chroniły od wiatru…wciąż zimno. Skoro zimno to powinniśmy mieć w plecakach raczki. Tutaj zawsze jest “zaskakująco”. Błąd drugi raczki zostały w samochodzie, po co je nosić w plecaku. Tacy “górale” jak my dają radę….na lodzie nawet górale mają problem jak się okazało.
Pod Ostrą wyprzedziliśmy ekipę, która się “zaślizgała” i musiała się wyposażyć w raczki. Nam jakoś się udało i przeszliśmy, bo włączyła się historia: oj stękaliśmy tutaj na początku na tym ostrym podejściu na samym początku naszych wycieczek. Teraz Kamil w tych trudnych warunkach szybko na górę, my za nim i gdzie ta Ostra Góra . Chyba tylko na moim pasku od plecaka na brzuchu. Widać wyraźnie 2 tygodnie rozbestwienia podziałały na pasek, bo jakoś pod górę się wrzynał. Na szczęście na razie tylko pod górę.
Weszliśmy na grań Gór Bardzkich i zawsze tam, tak wspominaliśmy, atakowały nas zaspy i wiatr. Nawet na przedzimiu, już pojawiły się zaspy, na szczęście nieszkodliwe, ale wiatr był. Przedmuchiwał na wskroś. Weszliśmy na Gajnik z dużym przekonaniem, że źle ubraliśmy się na tak wietrzną pogodę. Musieliśmy przyspieszyć i pogonić za Asią, gdyż nawet ona zmarzła…to miało nas rozgrzać.
Pojawiła się w końcu wieża. Zmieniła ona kompletnie górę. Zniknęły świerki. Zniknęła w dziwny sposób przełęcz między Kłodzką Góra a Szeroką Górą. Była bardzo charakterystyczna, a tutaj pojawia się wieża, a przełęczy jakoś nie czuć.
Przy wieży szukaliśmy skrzyneczki Korony Gór Polski z pieczątką, bo to Asi z KGP i jej męża skrzyneczka z pieczątką. Musieliśmy ją przetestować, tym bardziej że Asia sama ją zaprojektowała. Było dużo radości przy tym z każdego powodu, a czekała nas jeszcze wieża.
Jeszcze nie wrzuciłem do plecaka książeczek, a słychać to Jaśka wołanie: “Tato no chodź!” i trzeba było biec. Ażurowe schody, wiatr, zastanawiałem się, gdzie ten dzielny człowiek wejdzie tym razem
Byliśmy na trzeciej platformie i Janek powiedział koniec. Zwiewało nas, a wysokość robiła wrażenie, tak samo jak widoki, z wieży na wieżę na Śnieżniku, bo było ją widać.
Zeszliśmy by odpocząć. W tym momencie historia nam się włączyła i wspomnienia.
Rok 2017, nasz pierwszy raz i Janek do pasa u Kamila.Też wchodziliśmy przez Ostrą Górę.
https://www.zespoldowna.info/gory-bardzkie-dla-kazdego.html
Rok 2018 wejście od Przełęczy Kłodzkiej i już po naszą pierwszą Koronę trochę w deszczu. Janek wciąż po pas u Kamila.
https://www.zespoldowna.info/klodzka-gora.html
Rok 2019 i zimowa przeprawa przez Ostrą Górę na Kłodzką. Były problemy i prawdziwe zaspy. Janek już pod pachę Kamilowi, czyli podskoczył by przeskakiwać odpowiednio zaspy.
https://www.zespoldowna.info/klodzka-gora-2.html
Rok 2020 i zimowe przejście na skróty od Podzamku. Janek wciąż pod pachę Kamilowi.
https://www.zespoldowna.info/klodzka-gora-3-szczeliniec-wielki-3.html
W roku 2021 już sięga mu do ramienia i jest ciut wyższy od mamy. Jest postęp.
Wiatr jednak przywołał nas do porządku, przestaliśmy wspominać i uciekaliśmy w dół, znów na skróty. Nie chcieliśmy wracać szlakiem, bo już zwiewało. Więc postanowiliśmy wykorzystać jedną z dróg na południowym trawersie. I to był strzał w 10tkę. Śnieg znikał, lodu prawie wcale im byliśmy niżej. Najważniejsze wiatru nie było.
Trawers jaki wybraliśmy prowadził poniżej single tracka, też nowum w tych górach. To był bardzo dobry skrót. Ukrył nas od zimna, poprowadził nową drogą, czyli same dobre rzeczy. Skrót był przyjemny z wyjątkiem samego podejścia pod przełęcz, ale był uśmiech na twarzy Janka i spokój Kamila, a Asia była szczęśliwa, że zagrzeje się w aucie.
To był taki fajny spacerek, a kiedyś wielka wyprawa w góry.