Konferencja Bardziej Kochanych lekcja 3, czyli różnica między lekiem a suplementem
październik 22, 2012 by Jarek
Kategoria: Suplementy, leki i ich kontrola
Podczas pytań zadawanych przez Was padło jedno bardzo ciekawe: jaka różnica jest między lekiem a suplementem, co jest lepsze?
Można by zdawkowo odpowiedzieć tak: lek jest preparatem chemicznym o stabilnej budowie oraz ściśle określonej dawce. Ale suplement też taki może być!
Definicja wikipedii:
Suplement diety – uzupełnienie diety, dodatek zawierający niezbędne dla zdrowia składniki (zwłaszcza witaminy lub inne substancje egzogenne), których może brakować w codziennej diecie. Suplement oferowany jest najczęściej w postaci skoncentrowanej – jako tabletki, kapsułki, proszek lub płyn.[1].
Suplementy zazwyczaj są produkowane i wprowadzane do obrotu w formie umożliwiającej ich precyzyjne i łatwe dawkowanie, co w połączeniu z często spotykaną sprzedażą w aptekach może sugerować ich związek z lekami. Jednak w Unii Europejskiej suplementy diety nie były i nie są traktowane jak leki. W Polsce suplementy diety dopuszcza do obrotu Główny Inspektor Sanitarny i podległe mu urzędy (a nie Główny Inspektor Farmaceutyczny lub Urząd Rejestracji Leków i Produktów Biobójczych).
Istnieje bliski związek pomiędzy zdrowiem człowieka, długością i jakością jego życia, a charakterystyką jego odżywiania się. Do normalnego funkcjonowania komórek organizmu niezbędnych jest wiele mikroskładników, których część może być dostarczana w postaci suplementów diety.
Lek – każda substancja, niezależnie od pochodzenia (naturalnego lub syntetycznego), nadająca się do bezpośredniego wprowadzana do organizmu w odpowiedniej postaci farmaceutycznej w celu osiągnięcia pożądanego efektu terapeutycznego, lub w celu zapobiegania chorobie, często podawana w ściśle określonej dawce. Lekiem jest substancja modyfikująca procesy fizjologiczne w taki sposób, że hamuje przyczyny lub objawy choroby, lub zapobiega jej rozwojowi. Określenie lek stosuje się też w stosunku do substancji stosowanych w celach diagnostycznych (np. metoklopramid w diagnostyce hiperprolaktynemii) oraz środków modyfikujących nie zmienione chorobowo funkcje organizmu (np. środki antykoncepcyjne).
Z tych definicji można by powiedzieć, że różnica tak naprawdę polega na dokumentacji związanej z wprowadzeniem danej substancji do SPRZEDAŻY, a to powoduje, że firmy wprowadzające je modyfikują produkt w taki sposób by był chroniony patentami. Dzięki marketingowemu podejściu, rejestrując produkt, staje się on lekiem który ma potwierdzone właściwości leczące z perspektywy Urzędu rejestrującego dany specyfik.
W naszym przypadku możemy powiedzieć że:
1.KLUCZOWE SĄ JEDNAK SUPLEMENTY, bo one istnieją od tysięcy lat jako substancje czynne np. ginkgo, herbata zielona, kurkuma
2.Dlaczego nie ma leków? Bo suplementy są zdecydowanie tańsze i trudne wytworzyć na ich bazie lek, który może być dla takiego producenta opłacalny. Przykład bardzo innowacyjnego leku firmy niemieckiej Tebonin EGb761. Jest on najczystszy, najlepszy i najdroższy. Jest specjalnie skoncentrowanym ginkgo biloba. Lek się nie sprzedaje bo jest tylko lepszym koncentratem.
3.Lekarze nie przepiszą nam NIGDY suplementu bo im się to nie mieści w głowie. Oni są od leczenia…a nie od wspomagania.
4.Może jednak coś się wydarzy w najbliższym czasie bo i Roche i inne firmy pracują nad ginkgo biloba, nad EGCG a Longvida kurkuma stara się o status bycia lekiem. Pozostaje problem mikro i makroelementów, prekursorów neuroprzekaźników…tutaj nic normalnego się nie zdarzy i jesteśmy skazani na Nutrivene D, który jest obecnie najlepszym preparatem dla naszych dzieci w tej materii.
5.Jedyne leki dzisiaj dostępne dla nas to fluoksetyna, cerebrolizyna oraz leki alzheimerowskie, gdy są już potrzebne. Fluoksetyna to wydatek około 13 pln. Cerebrolizyna droższa bo około 280 pln. Oba skuteczne, ja polecałbym zacząć od cerebrolizyny a potem powyżej 2 roku życia wystartować z fluoksetyną…ale prawo polskie nie przewiduje takiej możliwości dla naszych dzieci…oficjalnie.
Drobny komentarz, w przypadku Ginkgo Biloba są dostępne zarówno suplementy jak i leki w Polsce. Jeśli jest taki wybór zawsze należy wybrać lek. Po pierwsze jakość leku jest kontrolowana przepisami, w przypadku suplementów nikt nie sprawdza jakości (czyli tego co wytwórca deklaruje – a nie zawsze niestety dane te są zgodne ze stanem faktycznym) co niestety może mieć wpływ na skuteczność a zwłaszcza bezpieczeństwo podawanego suplementu.
Zgadza się, za tym co się nazywa lekiem kryją się większe koszty dla producenta spowodowane tym co skutkuje dla naszych dzieci bezpieczeństwem:
– Normy jakości i kontrola jakości
– Testy kliniczne
– Testy wzajemnego oddziaływania
Nie jestem pewien czy podając suplementy, zwłaszcza te droższe faktycznie zapewniam dziecku większe bezpieczeństwo i działający środek czy napycham kieszenie bandzie cwaniaków, którzy tanim kosztem wprowadzili coś na rynek co robi się w warunkach przykładowo masarni lub piekarni, która odpowiadam wymaganiom sanitarnym. W przypadku leków ta pewność zawsze jest większa, zwłaszcza kiedy lek jest produkowany przez koncern u którego jest odpowiednie zaplecze naukowo-technologiczne.