Konkurs mikołajowy w karate Jaśka.
Janek po raz pierwszy wziął udział w turnieju karate w kata. Miałem obawy co do tego wydarzenia…ale okazało się, że nie powinien był się tym martwić. Był to niesamowicie prospołeczny czas dla Jaśka.
Po pierwsze widziałem po raz pierwszy jak Jasiek reaguje na “tłum” dzieci…bardzo pozytywnie bez obaw . Wziął udział w rozgrzewce i to zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie, jak podskakiwał, zginał się. Widać, że żył tym wszystkim i rówieśnikami!
Potem przystąpił do pokazów. Dostał czapkę Mikołaja, by sędziowie mogli odpowiednio oceniać i super ćwiczył. W momencie, nawet gdy czekał na swoją kolejkę, kopiował ruchy dzieci prezentujących swoje umiejętności. Wyraźnie podobało mu się to. Popatrzcie zresztą sami na małe urywki tego wydarzenia.
Dziękuję Sensejom Pawłowi i Dawidowi za wsparcie Jaska i organizację turnieju. Wyszło naprawdę fajnie.
Popełniłem błąd w opisie na, co zwróciła mi uwagę Tereska. Popatrzcie na Jaśka i jego ruch, płynność tego ruchu, skoki podczas rozgrzewki. Ten turniej nie był po to by Jasiek rywalizował, tylko po to by mógł zaprezentować swój ruch, jego płynność nietypową dla ZD.