Które badanie jest najbardziej dyskusyjne?

Te źle dobrane i do tego błędnie interpretowane. Przykład badanie TSH i fT4. Rozumiem, że endokrynolog patrzy na parametry populacyjne i widzi w tarczycy określony mechanizm na tle populacji…ale nigdy nie związany z ekspresją genów, amyloidem beta i funkcjonowaniem mitochondriów związany tylko z ZD. Nie uwzględnianie tych elementów powoduje zawsze błędną interpretację danych w kontekście osoby z ZD.

Inne najczęściej mnie rozbrajające to dyskusja o metabolizmie na podstawie wyników morfologii krwi. Jest to ocena ilościowa i jakościowa elementów morfotycznych pamiętajmy. Zatem nie jest to badanie bezpośrednie w swoim celu. Na bazie tego wielu lekarzy stwierdza, że są w stanie ocenić poziom homocysteiny, według Was. Czekam cierpliwie jak ktoś mi wskaże jak to można zrobić, wciąż wielu rzeczy nie wiem. Z innej strony patrząc to ten przykład przypomina mi patrzenie w lusterko i to mocno zużyte, gdy można popatrzeć przez szybkę ot i już. Co będzie bardziej precyzyjnym badaniem odpowiedzcie sobie sami.