Liderzy Edukacji, czyli pierwsza lekcja za nami
listopad 23, 2012 by Jarek
Kategoria: Nasze szkoły
Musze w końcu o tym napisać. O mojej pierwszej wizycie na lekcjach w szkole przy ulicy Kowalskiej.
Gdzie jest szkoła?
materiały google.pl
W szkole, już naszej, uczy się 4 dzieci z ZD. Tak się szczęśliwie ułożyło, że w tegorocznej pierwszej klasie mamy 3 dzieci. Klasa prowadzona jest prze dwie Panie Nauczycielki.
Spotkanie w ramach lekcji, był z góry planowanym zdarzeniem, prezentującym możliwości dzieci w ramach edukacji włączającej. W efekcie dyskusji, dotyczącej tej lekcji i tej klasy padło wiele ciekawych uwag. Starałem się je zapamiętać, by móc z nich korzystać.
“ZAWSZE NIECH DZIECI PATRZĄ NA MNIE” powiedział Nauczyciel.
Dziecko z ZD ma problem z reaktywnością na głos nauczyciela, zrozumieniem poleceń wydawanych w “powietrze” do klasy. Wynika to z ograniczeń w ich przetwarzaniu w mózgu. Trudno dziecku “przetworzyć” polecenie dźwiękowe na obraz i wyobrazić sobie kontekst sytuacji. By dziecko w pełni umiało zidentyfikować polecenia konieczna jest stała “łączność” wzrokowa dziecka i nauczyciela. W tej klasie ułożenie ławek było wyspowe, przygotowane do pracy zespołowej. Zamiana tego ułożenia na półokrągłą, z centralną pozycją nauczyciela prowadzącego, dałoby z pewnością lepsze zrozumienie wydawanych poleceń.
“PROBLEMY ZAMIENIAJMY NA SUKCES” powiedziałem ja.
Aktywność dziecka na lekcji jest sumą jego możliwości, koncentracji oraz akceptacji ze strony nauczyciela i pozostałych dzieci. W momencie, gdy dziecko jest aktywne, by zwrócić na niego uwagę, pozwólmy mu “wykorzystać” szansę. Niech pierwsze pójdzie do tablicy napisać działanie. Pochwalmy je, motywacja buduje. Efektem może być zaspokojenie jego oczekiwań co do akceptacji oraz brak działań destrukcyjnych z jego strony i cierpliwe czekanie na ciąg dalszy.
“DZIECI W KLASIE TAKIEJ JAK TA SĄ NIESAMOWICIE WRAŻLIWE NA SIEBIE” powiedziała Pani Dyrektor.
Byłem niesamowicie zaskoczony, jak dzieci sobie nawzajem pomagały. Nie było “gonienia” nawet w sytuacji krytycznej. Gdy padło hasło, że jest to czymś innym niż w regularnej klasie, zapadła “potwierdzająca” tą opinię cisza. Jak dużo się zmienia gdy nasze dzieci są w klasie.
“NAJWIĘKSZE OGRANICZENIA SĄ W NAS SAMYCH” powiedziała Pani Dyrektor.
Był to komentarz, do faktu, gdy jedna z dziewczynek z ZD postanowiła zmodyfikować w sposób kreatywny podejmowane działania w zakresie dodawania. Zmieniła kolejność, liczby …ale efekt był właściwy, logiczny i oczekiwany w tym zadaniu. Stworzyła coś, czego nikt się nie spodziewał i było wielkie WOW!
“NAUCZYCIELE UMIEJĄ BARDZO DUŻO I RADZĄ SOBIE Z KAŻDĄ SYTUACJĄ. MY RODZICE MUSIMY IM POMÓC W TYCH SZCZEGÓLIKACH, KTÓE SĄ SPECYFICZNE TYLKO DLA NASZYCH DZIECI A O KTÓRYCH SIE NIE MÓWI NA WYKŁADACH” dumnie powiedziałem ja.
To jest ocena SZKOŁY, PANI DYREKTOR i NAUCZYCIELI, którzy świetnie wykorzystali swoje umiejętności. Te drobne podpowiedzi, spowodowały, że to co umykało stało się jasne i precyzyjne np.: że dzieci z ZD lepiej “sczytują” obrazki niż słowa.
“MOTYWACJA JEST SIŁĄ ROZWOJU CZŁOWIEKA” powiedziała Pani Dyrektor.
To jest prawda, gdy jesteśmy motywowani, czy to uśmiechem, czy to klepnięciem w ramię jesteśmy silniejsi. U naszych dzieci szczególnie wrażliwych na to, na gest daje to niezwykłe efekty.
‘’GDYBY NAGRAĆ TĄ WSPANIAŁĄ LEKCJĘ, JAKO FILM, Z PEWNOŚCIĄ STAŁABY SIĘ KLUCZEM OTWIERAJACYM WIELE BARIER, GDYŻ NIC TAK BARDZIEJ NIE HAMUJE CZŁOWIEKA JAK JEGO STRACH I BŁĘDNE WYOBRAŻENIE. TA LEKCJA POKAZUJE CZYM JEST WŁĄCZENIE I ŻE NIE NALEZY SIĘ TEGO BAĆ” powiedziała Pani Dyrektor.
Uważam, że to niesamowity pomysł i w 100% się zgadzam z nim.
Na koniec pozostaje mi pochwalić Szkołę, Panią Dyrektor Nauczycieli i wszystkich gości, Liderów Edukacji za tak wartościowy dzień.