Łysica 3
marzec 2, 2021 by Jarek
Kategoria: Korona i Diadem
Asia pięknie i sprawnie to opisała: 24/28/3. Łysica jest w naszej turze trzeciej, 24 szczytem z 28…”najtrudniejszym” do zdobycia. Daaaleko i dłuuugo, a szczyt jak spacerek po “śniadaniu”.
To co jeszcze łączy te nasze wejścia na Łysicę, to fakt że jest to przerwa w dojeździe gdzieś. Ostatnim razem w Bieszczady. Tym razem w Tatry. W takich sytuacjach nie jest istotna pogoda, ani poziom błota: wchodzimy, schodzimy i …wspominamy jak dyszeliśmy pierwszym razem.
Start w tym okresie to zawsze tony błota, aż do tych “schodów”. Kamil miał problemy, więc Janek dumnie był pierwszy….oczywiście bez zadyszki.
Do Kolana był pierwszy i nawet poganiał nas…ale po chwili Kamil jak biegacz tylko śmignął, a na “schodach” już ginął w chmurach, bo Łysica była tym razem bez deszczu, ale w dużej chmurze.
Pamiętam nasze pierwsze wejście. Szło się i szło. Teraz biegło i biegło. Ta godzina do góry w tym momencie nie pasowała do nas.
Łysica została zdobyta…ale znów nie było pieczątki. Jak zwykle okazuje się, że łatwiej jest ją zdobyć, niż znaleźć pieczątkę, która to potwierdzi.
Zdjęcie na Łysicy i szybkobiegacz górski jeden i drugi po prostu śmignęli w dół…a prawdziwa przygoda zaczęła się w Smacznej Chacie. Panie były niezwykle miłe. Dostaliśmy najlepszy obiad jaki mogliśmy sobie wyobrazić w tych warunkach. Nawet okazało się, ze Panie mają pieczątkę i to jest najlepsze miejsce na jej wbicie. Ja polecam bez obaw i podaję adres: Świętokrzyska 2, Święta Katarzyna pod Łysicą.