Małgosia Jabłońska, bohaterka “Krótkiego filmu o Małgosi”, aktorka z planu “Blondynki” czy trzeba więcej
Nie słyszałem o tym serialu, jestem facetem, nie widać tego, więc musiałem trochę poszukać no i znalazłem.
To jest tytułowa Blondynka i znalazłem ją tutaj: http://aleseriale.pl/sid,28030,title,Blondynka,serial.html?ticaid=69d95
Jak się dowiedziałem serial wystartował 7 marca i od razu …Małgosia znalazła swoich fanów. Tutaj:
Małgosia zagrała w filmie dwa epizody, ale nie było to łatwe. Jej siostra tak opisuje te wydarzenie:
“Informuję wszystkich przyjaciół mojej siostry, że od 7 marca w TVP1 startuje nowy serial (Blondynka) a w nim można w dwóch malusieńkich epizodzikach zobaczyć Małgosię w roli córki Wójta (Andrzej Grabowski). To naprawdę tylko mgnienie na ekranie ale żeby nakręcić 1 minutę na ekranie Małgosia musiała być cały dzień na planie, taka to procedura.”
Mówiąc krótko tak zaczyna gwiazda.
Każde dziecko jest gwiazdką dla rodzica. Ja mam to szczęście, że mam w domu cztery gwiazdy rodzone i jedną poślubioną przez najstarszą gwiazdę, przez mojego dorosłego syna.
Powiem szczerze, miło poczytać i pooglądać swoje domowe gwiazdeczki, a zwłaszcza Gochę, której przyjście postawiło moje uporządkowane życie na rzęsach.
Ale co prawda to prawda – obawiam się lodówkę otworzyć ;-)
Pocieszam się, ze to chwilowe, tak przy okazji Światowego Dnia Zespołu Downa.
A moja najmłodsza gwiazdeczka? – mam nadzieję, że nie wywoła zazdrości (wcale nie jest taka typowa dla Polaków :lol: ) a raczej nadzieję, że skoro taka Goska, z takimi problemami z mowa, może tyle, to co dopiero pokolenie wychowane na EYE Q!!!! i wzmacniane coraz lepszymi metodami terapii i rehabilitacji.
Rodzice gwiazd i gwiazdeczek – nasze dzieci mogą tak wiele, tylko im na to pozwólmy! Wspieranie rozwoju, ale i luzik, pozwalający na nabijanie (małych i bezpiecznych!!!) guziaczków o samodzielność.
Ale co się będę tu mądrzyć.
I tak najważniejsza jest radość z codziennych obserwacji nie zawsze “po mojej myśli” postępków gwiazdki.
Pozdrawiam wszystkich i życzę samych radości z posiadania dzieci, tych mniej czy bardziej sprawnych.
ps.
ja przy swojej Gosi cofam sie często w … czasy dzieciństwa. I może postronna osoba odbierze to jak … dziecinnienie, ale to super uczucie. Nauczyć sie na stare lata cieszyć życiem i tym, co niesie.
Żyj tym i nie wstydź się takiego uczucia, bo jest ono warte tego :)
O Gosi można poczytać w ostatnim numerze NAJ (12/2010), który jeszcze do końca tygodnia powinien być w kioskach.
Niech żyją Gwiazdy! Twoje, moje, nasze! Niech podziwia je świat i ludzie wokół.
Moja Przyjaciółka często mi powtarza, że dzięki mojemu Gwiazdorowi ja widzę więcej niż inni i jestem bogatsza. Ma sporo racji, któż inny cieszyłby się jak dziecko, słysząc “mamuś chodź, mamuś patrz…” Czekając na to całe osiem lat…