Mam Mistrza!
Wiem, że Marek to zrozumie jak czuje się ojciec dorosłego chłopaka odnoszącego sukcesy sportowe. Mój Kamil jest “Mistrzem Świata” ! Moim Mistrzem Świata!
Kamil w zawodach pływackich podczas 9 Mitingu Pływackiego Olimpiad Specjalnych zdobył brązowy medal w kraulu i złoty w grzbiecie na 25 m basenie. Był dumny, wspaniały i cieszył się niesamowicie!!! Co widać na zdjęciu. Nie miał jednak ochoty pozować do zdjęcia ze wszystkimi medalami…bo to już po prostu było.
Popatrzcie na radość Wszystkich Mistrzów!
https://www.youtube.com/watch?v=4Jhy_eLwEHo
Dziękuję Pani Magdo, dziękuję Pani Ireno. Dziękuję Organizatorom. Dziękuję Wychowawcom i Szkole. Ojciec.
Brawo Kamil i brawo Jarek!!! Ja wiem, że te medale należą się Wam obu.
I absolutnie rozumiem Cię Jarku . Ostatnio tłumaczyłam komuś, że rodzice niepełnosprawnego dziecka też odczuwają radość i dumę z jego osiągnięć.
Jasne, że rodzice przeżywają start i sukces swojego zawodnika. Jasne,że jest to ogromna radość zawodnika. Gratulacje.
Radość i sukces są w sporcie niepełnosprawnych bardzo potrzebne, ale czy tylko one? I jak ten sport powinien w Polsce wyglądać? Co powinno zostać nagrodzone medalem w sporcie niepełnosprawnych intelektualnie. Bo przecież są ludzie, którzy ciężko pracują nie czyniąc żadnego postępu. I są ludzie pełnosprawni, którzy znaleźli się w szkołach specjalnych, dostali orzeczenie i bez żadnego treningu potrafią wygrać zawody startując z niepełnosprawnymi. Jadą na zawody, bo dyrektor szkoły chce mieć sukces. Widziałem to wielokrotnie
Nas to już nie dotyczy, bo Kuba został wykluczony z Olimpiad Specjalnych. poniósł karę za “winy ojca” . Postępowanie działaczy OS okrutne, ale rzeczywiste.
Tato Kuby
Tato Kuby
Jakie kryterium powinno decydować o przyznaniu medalu w sporcie niepełnosprawnych intelektualnie?- to jeden z najważniejszych problemów.
Myślę, że praca.
W Polsce , aby dobrać grupę zawodników o zbliżonym poziomie wyników (rywalizacja wtedy ma sens) nie jest możliwe ze względu na małą liczebność zawodników na zawodach i rejonizację . Tak naprawdę w rzeczywistości medale nie są zdobywane, lecz przyznawane przez działacza w ogromnej większości przypadków. Ktoś przecież układa grupy w danej konkurencji znając wcześniej wyniki zawodników. Komponując grupy można zrobić wszystko i wielokrotnie widziałem “cuda”.
Jest paranoją, że zawodnik, który ciężko pracuje i osiąga coraz lepsze wyniki przechodzi do lepszej grupy po preeliminacjach, gdzie zajmuje ostatnie miejsce. Gdyby spoczął na laurach pewnie w niższej grupie otrzymałby złoty medal i startowałby w zawodach wyższego szczebla. Śmieszne jest dla ciężko trenującego na treningach człowieka, że najważniejsza jest dzielność w walce.
Nie ma sensu też dawanie medali za darmo, gdyż tracą one swoją wartość . Pamiętam m z zawodów w Kielcach, jak jeden z ojców- działaczy chwalił się, że jego syn ma medali ” od ściany do ściany” , a jego dość otyły syn nie miał ochoty startować i na zawody przyjechał w celach towarzyskich.
Jak przyznawać medale? Można pokazać tu kilka rozwiązań, aby zdobycie medalu związane było z rzeczywistą pracą, a medal w długiej perspektywie przedstawiał wartość dla zawodnika. Rzeczą podstawową jest tu jednak prowadzenie statystyk w sekcjach i zmiana zasad polskiego Stowarzyszenia.
Tato Kuby