Morsowanie i tarczyca
Dlaczego morsowanie,u Karoli, dla mnie to niezwykłe wydarzenie? To się da wyjaśnić bardzo precyzyjnie. Po pierwsze przeraża mnie zimno….ale jak jestem ubrany i wieje, i jest –20C to już nie . Bardziej poważnie patrzę na tarczycę i zakładam, że jest ona dysfunkcyjna w ZD.
https://www.zespoldowna.info/morsowanie.html
Hormony tarczycy to termodynamika całego organizmu. Przyjmuje się, że kiedy tarczyca pracuje efektywnie, to jej komórki produkują 65% energii i 35% ciepła. Są zatem kluczowym mechanizmem regulacji temperatury w całym ciele. Niedoczynność tarczycy powoduje istotny spadek energetyczny i spadek ciepła w komórkach, w ciele. Zatem wrażliwość na temperaturę, zimno rośnie, bo organizm nie jest odpowiednio “ogrzany”. W ZD osoby z niedoczynnością tarczycy zawsze preferują letnią wodę, a nie skrajne ciepłą lub zimną, gdyż ta wrażliwość jest dość wysoka. Stąd wejście podczas morsowania do lodowatej wody przez osobę z ZD, wymaga zrozumienia, że zdecydowała się na skrajnie odczuwalne dla niej warunki. Stąd mój podziw dla Karoli! Brawo!!!!
Ale uwaga: morsowanie jest dobre dla tarczycy. Poprawia przepływ cynku, selenu, jodu, aktywizuje tsh, T4. Często morsowanie jest wręcz zalecane w przypadku choroby Hashimoto!…a u nas w ZD to przecież standard.
Zatem polecam i do odważnych świat należy…