“Najważniejszy jest lekarz z wiedzą sięgającą STAROŚCI”, czyli dyskusja o Światowym Dniu Zespołu Downa
Gdy dostałem pierwszego maila o tematyce tegorocznego dnia, wychwyciłem w korespondencji powyższy cytat. Była to wypowiedź osoby z Indonezji. Zostało mi w głowie jeszcze jej tłumaczenie, tego co chciała powiedzieć.
”Dla mnie nie jest ważne, czy mój syn trafi do lekarza, czy znachora. Oni tak samo nie znają się na problemach mojego syna. Ja potrzebuję, kogoś kto patrząc na moje dziecko dziś, jego problemy zapewni mu fajne życie potem.” Wtedy tak sobie pomyślałem:
ŻYCIE Z ZESPOŁEM TO JAK MARATON. MUSISZ BIEC RÓWNO, ODDYCHAĆ GŁĘBOKO, BO MUSI WYSTARCZYĆ CI SIŁ NA CAŁY, DŁUGI DYSTANS. ŻYCIE BEZ ZESPOŁU TO JAK KILKA SPRINTÓW:
-GONISZ BY MIEĆ NAJLEPSZĄ SZKOŁĘ
-GONISZ BY MIEĆ NAJLEPSZĄ PRACĘ
-GONISZ BY MIEĆ PIENIĄDZE
Dyskusja trwała i okazało się, że wszyscy szukają lekarza, który wie jak skorygować problemy dzisiaj występujące by nasze dzieci mogły żyć dłużej niż te przeciętne 40-50 lat, świadomie bez demencji korzystając z tego co niesie świat i życie. Dla mnie jest to przesłanie na tegoroczny WDSD 2014.