Największym wrogiem edukacji dzieci niepełnosprawnych są…
…one same i ich problemy. Z mojej perspektywy nawet nie chodzi tutaj o ich zaburzenia zachowań, i samą niepełnosprawność, choć nie da się tego odłączyć, co dojrzałość dziecka i rozwój tej dojrzałości do edukacji. Dziecko, które ma 10 lat, bawiące się w piaskownicy nie jest w stanie nawiązać relacji z 10 latkiem grającym w piłkę jako przykład. Rozrywanie więzi – przyjaźni na poziomie 5 klasy, lub ich brak na poziomie 1 klasy wynika tylko z jednego: uczucia, gotowość do przynależności społecznej rozwijają się odmiennie. Rozumienie pracy zespołowej, postrzeganie klasy jako jednostki społecznej, a nie placu zabaw jest kluczowe.