Nie namawiajcie mnie na konferencje, szkolenia…jestem na nie, po prostu.
styczeń 5, 2018 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Gdy zacząłem pisać o zespole Downa w 2008 roku w mojej głowie było tylko jedno: dzielić się wiedzą ze wszystkimi. Chciałem dać ją lekarzom, terapeutom. Do 2012 roku miałem takich spotkań ponad 50. Potem 3 projekty medyczne z których nic nie wyszło…i teraz kolejna ankieta, która ma zrealizować niby przy okazji inne cele niż te oczywiste.
Po pierwsze życie mnie nauczyło:
BEZ WZGLĘDU, CO RODZIC ZROBI I TAK OBRACA SIĘ TO PRZECIWKO NIEMU.
Po drugie:
ZAWSZE KTOŚ CHCE SKORZYSTAĆ Z RODZICIELSKIEGO ZAANGAŻOWANIA BY POTEM I TAK RODZICA ZMANIPULOWAĆ
Po trzecie:
RODZICE DZIECI Z ZESPOŁEM DOWNA NIE CHCĄ TAK NAPRAWDĘ WIEDZIEĆ COKOLWIEK, WOLĄ CZEKAĆ I “KOCHAĆ”…
Zawsze będę to powtarzał, że nie rozumiem, takiego pozbawionego jakiejkolwiek logiki postepowania, gdy w przypadku każdego innego problemu jest NAJPIERW WIEDZIEĆ, POTEM PODEJMOWAĆ DECYZJĘ A NA KOŃCU “KOCHAĆ”. Ta dysfunkcyjność rodziców dzieci z ZD jest niezrozumiała dla mnie. Wraca do mnie pytanie wtedy po co?
Po czwarte:
W Polsce nie ma świata nauki, który racjonalnie zająłby się naszym tematem i nie łudźmy się, nie będzie. Osoby, które akcyjnie tym się zajmują robią to z innych pobudek niż te, o których my myślimy.
JEŻELI MAM BYĆ POTRAKTOWANY JAKO “PRZYSTAWKA” DO PANA PROFESORA, KTÓRY W TEMACIE ZD NIC NIE WIE, TO PO CO JA MAM TAM BYĆ? MOJA DUMA I WIEDZA NIE POZWALA MI, BYM AUTORYZOWAŁ SWOJĄ OBECNOŚCIĄ, KOGOŚ KTO W TYM TEMACIE NIE WIE NIC I NIE CHCE WIEDZIEĆ…a chce być bogiem.
Po piąte:
JESTEM ZMĘCZONY RODZICIELSKIMI MANIPULACJAMI. KAŻDY Z NAS WYKORZYSTUJE DZIECI W PEWNYM MOMENCIE DO ZREALIZOWANIA SWOJEGO CELU.
Jeden by podkreślić swoją religijność, drugi by zdobyć 1%, trzeci swoją wielkość, czwarty ważność… NIKT z NAS NIE UMIE BYĆ BEZINTERESOWNY, DOBRY, WSPIERAJĄCY DLA CAŁEJ GRUPY SPOŁECZNEJ. KAŻDY CHCE BYĆ WAŻNĄ JEDNOSTKĄ.
Nie chcę brać w tym udziału, przepraszam.
Tak jak to napisałem wczoraj, będę się z Wami dzielił wiedzą jaką mam, jaką zdobywam. Dzisiaj więcej czasu poświęcam autyzmowi, przygotowaniami do warsztatów wspomagających przy decyzjach terapeutycznych, jak i nad rakiem…bo to przyszłość, choć zła dla dużej, zdecydowanej większości rodziców dzieci z ZD i autyzmem.
I za to Cię szanuje, uczciwość i szczerość, chociaż bolesna dla innych bo nie zgadza im się z światopoglądem. Ale to właśnie Ci co idą swoją drogą zwyciężają:-)