“Nie wiem dlaczego Pani dziecko tak choruje? Przecież ma zespół Downa!?” – powiedział lekarz
Praktycznie każdy z nas spotkał się z taką sytuacją. Dziecko choruje kolejny raz, już miesiąc nie chodzi do przedszkola, do szkoły, do pracy. Nasz ulubiony lekarz rozkłada ręce. My rozkładamy ręce w rozpaczy, bo już wszystkie środki uodparniające wypróbowaliśmy. Zostaje nam wtedy zespół Downa.
I to jest wbrew pozorom właściwa odpowiedź :). Od niedzieli w blogu Teresy Cody omawiany jest problem nadekspresji genu DYRK1A oraz DSCR1. Jednym z kluczowych problemów jest fakt, że ich nadekspresja niszczy system immunologiczny.
http://www.zespoldowna.info/category/zdrowie/zdrowie-zespol-downa/blog-teresy-cody
Zatem zanim zaczniemy poszukiwania leków w kierunku odporności należy w pierwszym rzędzie zastosować środki, które będą stymulowały aktywność tych dwóch genów. Tak się składa, przypomnę o tym, że takim antagonistą tych genów, stymulujących ich pracę jest herbata zielona i jej polifenole EGCG. Suplementując zatem dziecko z ZD preparatem typu teavigo (ekstrakt z herbaty zielonej bezkofeinowy) wpływamy także na odporność dziecka i jego reaktywność na podawane środki stymulujące układ immunologiczny.