“No way out!”
listopad 1, 2016 by Jarek
Kategoria: Świadomy Jaś
Nie wiedziałem, gdzie tą historię mam wpisać. Czy pasuje do gór…bo tak miało być, czy tez w innym miejscu tego blogu. W końcu trafiło tutaj, dzięki trzem słowom z tytułu: NO WAY OUT…
Jasia Pani z angielskiego ma duży wpływ na Jaśka. Lubi ten język tak samo jak niemiecki. Oceny przy wsparciu Pani Marysi są bardzo dobre jak ta ostatnia z testu.
No i właśnie pojechaliśmy w góry szukać grzybów. Janek tak się nastawił na ich szukanie, że nie było innego tematu, tylko grzyby. W lesie oczywiście były tylko te, które są trujące…ale dało się je policzyć, powiedzieć, że nie wolno dotykać i pokazywać jak są inne.
Janek znajdował je wszędzie. Dla mnie niewidoczne, on nachylony szukał, szukał…
Przy okazji były kamienie…
….wspinaczka….
…jak chłopcy już sobie pobiegali, posprawdzali co jest grane…
…Janek przybiegł do mnie i tylko krótko zaraportował: NO WAY OUT!
…i to był dla mnie wstrząs! Mój syn po prostu, po angielsku zakomunikował mi, że stąd nie ma wyjścia…i miał rację…a ja wciąż zastanawiam się jak on łapie angielski, niemiecki …