O złym wychowaniu.
kwiecień 3, 2020 by Jarek
Kategoria: Wychowanie
Dziecko się rodzi. Ma rehabilitację tylko z dorosłymi. Traci dzieciństwo i wzorce. Nie uczy się od dzieci, tylko od dorosłych jak żyć. My dorośli chcemy kompensować jego niepełnosprawność, choć ono samo nie jest świadomego tego, bo sięga, widzi, ludzie wokół niego biegają, za niego robią wszystko. Tak my rodzice kształtujemy bachora, który daje do wiwatu…bo ono jest biedne, nieszczęśliwe…a my w ten sposób leczymy naszą traumę, kompensując mu nasze nieszczęście i tęsknotę za zdrowym dzieckiem.
Jak dorasta staje się gwiazdą, narcyzem, centrum świata wokół, którego świat, rodzina biega. Potem okazuje się, że nie umie zawiązać buta, bo to mama robiła. Nie umie się umyć bo to ojciec robił. Nie umie zrobić sobie śniadania, herbaty, odnieść po sobie talerza…bo szybko to rodzice robią.
Im więcej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonany, że to my źle wychowujemy nasze dzieci. One nie są bachorami, gwiazdami, narcyzami. My z nich TWORZY SŁOŃCA WOKÓŁ KTÓREGO BIEGAMY…a potem jesteśmy w jednej wielkiej, ciemnej dupie. To jest nasza wina, bo nie dajemy im celów, nie dajemy im zadań, tak jak kształtuje się każde dziecko. Nie mamy czasu, ani cierpliwości i przede wszystkim nie myślimy o tym, że ono może. Tak: MY NIE MYŚLIMY O NIM, ŻE MOŻE. ZNÓW PROSTE.
No wiec ja ciagle dostaje po “dupie” bo wymagam od mojej córki. Ze taka ze mnie wstretna matka ze cigle od niej czegos chce :)) ze osmielam sie mowic jej ze cos zrobila nie tak bo nie chce zeby powiełała błędy itp
Magda-od kogo dostajesz po dupie? Pytam powaznie, bo mam troche podobnie. Jesli mozesz powiedziec jak to u ciebie wyglada?