“…ofiary albo bohaterowie w społecznej próżni”.
grudzień 1, 2020 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Nie ma lepszego sformułowania na to jak niepełnosprawność “żyje” w naszym społeczeństwie. Nie ma lepszego określenia na życie nas rodziców z niepełnosprawnością naszych dzieci i zmaganiem się z naszą perspektywą “śmierci”. To jest artykuł który każdy z nas powinien przeczytać, bo mój Janek bohater żyje w społecznej próżni, bo żyje w Polsce.
Co ciekawe ten wspaniały artykuł analizuje to co pisze się i mówi o niepełnosprawności w mediach. Ja jednak uważnie czytając go wyłapałem od razu to z czym u samego siebie próbuję walczyć.
Już pierwsze zdanie wprowadzające do tematu daje “strzał”:
W opowieściach o niepełnosprawności często pojawia się stwierdzenie, że rodzina nie odda chorego do ośrodka, które wybrzmiewa jak deklaracja miłości i troski. Dziennikarze to kupują. Tymczasem regularny, niekoniecznie od razu stały pobyt osoby z orzeczeniem w odpowiednim ośrodku to dobre rozwiązanie. Tylko że takie ośrodki nie istnieją.
I złapałem się na tym ,że obserwując Stany i Irlandię, czy też Skandynawię szukam czegoś takiego, jak dom dla Janka, gdzie będzie miał przyjaciół i będzie mógł szczęśliwie żyć z innymi ludźmi…ale takich miejsc właśnie w Polsce NIE MA.
Ten kolejny akapit i jak się z nim nie zgodzić?!
…media od lat powielają ten sam schemat pokazywania osób z niepełnosprawnością: albo są one przedstawiane jako ofiary, albo bohaterowie.
Daleko nie trzeba szukać, chociażby wczoraj znów tak było. Szukamy normalności, ale aby to zrobić nie otwieramy społeczeństwa na akceptację społeczną dla inności w edukacji, w systemie zdrowia, w pracy i w sporcie, i w czasie wolnym…tylko separujemy, segregujemy, dzielimy tytułem ich dobra…wydumanego.. Także my RODZICE, przykłady widać, choć czy robimy to świadomie, czy też pogodzeni z odrzuceniem przez społeczeństwo tytułem naszych dzieci, dziś trudno to ocenić, ale tak jest.
Jak doczytałem ten fragment złapałem się, że mnie to tez dotyczy:
„w mediach osoby niepełnosprawne pokazuje się w dwóch wymiarach. Albo jako osobę biedną, godną pożałowania, która nie ma pracy, żyje ze skromnej renty, czyli jest nieudacznikiem, który wymaga pomocy, albo jako wielkiego bohatera, który odnosi sukcesy, uprawia jakąś dyscyplinę sportową i zdobywa medale, pracuje, ma swoją firmę”, i dodaje: „Te skrajne wizerunki nie przekazują całej prawdy o niepełnosprawnych Polakach. […] Często jest tak, że pokazujemy człowieka niepełnosprawnego jako źródło skandalu, sensacji”.
Dodam…jako dziecko piękne, wspaniałe…tworząc iluzję, że będzie dobrze, gdy w Polsce niczego nie ma by było dobrze.
Przeczytałem ten artykuł i cieszę się, że chcę byśmy byli ZWYCZAJNI ale wśród ludzi a nie wykluczeni bohaterowie. przeczytałem go i cieszę się, ktoś mnie upewnił, że Janek, Kamil nie muszą być bohaterami, a jedynie zwykłymi ludźmi o ile społeczeństwo ich zaakceptuje…na razie tylko w górach.
https://www.zespoldowna.info/dzis-zobaczylem-jakie-to-ma-znaczenie.html
Warto przeczytać, bo jak dawno, żaden artykuł nie dał do myślenia jak ten.