Ostrysz na dzień przerwy.
maj 31, 2018 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Po dwóch dniach przestraszyliśmy się, niepotrzebnie, zmiany pogody i burz które miały być. Postanowiliśmy odpocząć i pooglądać Tatry na spacerze. I jak to my poszliśmy na górę, by pooglądać góry.
Naszym celem był Ostrysz o wysokości 1 023 m npm. W Tatrach nikt tam nie chodzi, bo przecież się przyjechało w Tatry a nie by je oglądać. Po burzy, w dużym błocie my wystartowaliśmy do góry.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ostrysz_(1023_m)
Z miejscowości Ciche, obok Straży Pożarnej znaleźliśmy skrót na górę. Janek pewnie bez wahania poszedł pierwszy.
Wiedziałem od samego początku, że to jest to, że potrzeba nam takiego odpoczynku. To nic, że błoto, to nic że parno, było fajnie i zielono. Naszym pierwszym celem było dojść do czerwonego szlaku łączącego Chochołów z Gubałówką. Droga była bardzo urozmaicona prowadziła przez łąki i lasy.
Jasiek miał super humor i się wygłupiał całą drogę, dokuczając oczywiście Kamilowi ile się dało.
Dla mnie widok Tatr, tak bliskich i tak świetnie wyglądających był powodem do zachwytu. Moje dzieci tego nie zrozumiały, niestety.
Janek gonił do góry, Kamil człapał jak najdalej od błota, wyraźnie pokazujący zmęczenie, czego nie widać było po stronie Jaśka.
Moment, który go rozbawił i wciągnął, to była zabawa w zbieganie z góry po błocie. Nie dało się go zatrzymać.
I jak zwykle w sukurs przyszły nam zwierzęta, tym razem krowy…
…a po chwili owce. Spędziliśmy tam mnóstwo czasu, dla mieszczucha jest to doświadczenie bezcenne i widać było jak Jasiek lgnął do tych zwierząt…a one raczej nie
Potem każdej krowie na powitanie machaliśmy, do każdej kozy, owcy pogadaliśmy i tak doszliśmy do punktu wyjścia: straży pożarnej.
Przeszliśmy fajne 6,9 km i to był dobry spacer “odpoczywający” przed kolejnymi wyprawami.
Po trzech dniach nasz licznik wskazywał: 31,5 km i sumę podejść 2 817 m, a to dopiero był początek przed zaplanowanym Turbaczem i Wysoką.