Pani Małgosiu, ja wiem to moja wina!
Oboje z żoną zapadliśmy się ze wstydu, ja miałem szczęście bo tego już nikt nie widział. Cóż a było to tak:
Jasiek był w domu, katar i podobne kwestie. Odwiedziły nas Wspaniałe Panie z Przedszkola i …Jasiek oczywiście w tym momencie rzekł: DAJ MI Jogurt! Pani Ania dała. Jasiek ładnie zakasał rękawy, wziął łyżeczkę i delikatnie “powiosłował” do końca jogurcik.
PANI MAŁGOSIU, a my zawsze trzymamy i ten jogurcik, i te ręce w mocnych uchwytach, aby ściany i dom jeszcze jakoś wyglądały… i przez to sam nigdy nie jadł, a tu taki wstyd!!! Pani już to tyle razy powtarzała, a ja to też powtarzałem:
DAJCIE DZIECKU SZANSĘ PASKUDNI RODZICE!
ale nie sobie, wstyd mi.