Płodność osób z zespołem Downa.
luty 10, 2020 by Jarek
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa
Zacznę od tego, że każdy artykuł warto czytać ze zrozumieniem. Jeżeli go się nie rozumie proszę pisać pytania do mnie, gdyż bardzo nie lubię krytyki, dla samej krytyki…ale czasami i ona jest potrzebna by wyjaśnić kwestie oczywiste.
To jest komentarz Renaty do tego artykułu, który znalazł się na fcb:
http://www.zespoldowna.info/ojciec-z-zespolem-downa.html
“jakim ojcem może byc człowiek z zespołem? ludzie…zwariowaliście już kompletnie?kto bedzie to dziecko utrzymywał? panie Pieniak , czas zejść na ziemie.Od lat powtarzam , że najlepszym darem dla takiego dziecka jest zamieszkanie w kraju , który zapewni im najlepsza opieke od urodzenia az do ,smierci….czyli najlepiej Niemcy, Szwajcaria czy kraje skandynawskie..Ja po urodzeniu małego natychmiast zdecydowałam sie na Niemcy.Zadne tablety, suplementy i inne pierdolety nic nie daja na większa skale, bo ten człowiek już zawsze bedzie miał w papierach niepełnosprawność! czy do kogos ten fakt dociera?czyli zawsze bedzie zalezny od systemu!”
Reniu po pierwsze artykuł, który skomentowałaś nie dotyczy tematu do którego się odniosłaś. Po drugie dotyczy przede wszystkim dyskusji dotyczącej tego czy mężczyzna z ZD jest płodny i czy może zostać ojcem.
Biorąc pod uwagę, że inaczej zinterpretowałaś ten wpis postaram się to wszystko rozwinąć jeszcze raz.
Do dzisiaj u lekarzy tkwi przekonanie, że osoby z ZD nie są płodne i nie mogą mieć dzieci, co jest już dawno obaloną tezą jeżeli chodzi o kobiety. Wiadomo, że one są płodne i wiadomo, że rachunek prawdopodobieństwa sprzężony z prawami genetyki, wskazuje na duże prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z ZD przez mamę, która ma zespół Downa.
Inną kwestią, według mnie przynajmniej błędną, była kwestia bezpłodności mężczyzn z ZD. Od 2010 roku jestem pewny, że problem bezpłodności mężczyzn jest źle interpretowany, co może prowadzić do istotnych komplikacji życiowych. Analizując populacje zachodnioeuropejskie badania wskazywały na to, że plemniki są na tyle słabe i niewykształcone, że nie ma szans na zapłodnienie. Ja w wyniku moich analiz uważałem inaczej.
Ten wspomniany artykuł potwierdza, że mam rację i o tym był. MĘŻCZYZNA Z ZESPOŁEM DOWNA JEST PŁODNY, gdy jest w dobrej kondycji fizycznej, biochemicznej co potwierdzają przypadki opisywane w krajach międzyzwrotnikowych, gdzie system życia i dieta są bardziej wspierające organizm osoby z ZD, niż to co mamy u nas.
Reniu nie był to artykuł o tym, by pary z ZD zachodziły w ciążę. Ten artykuł nie był wspierający seks osób z ZD. TEN ARTYKUŁ BYŁ O TYM, ŻE TRZEBA BYĆ ŚWIADOMYM, ŻE NAUKA WIELOKROTNIE SIĘ MYLIŁA! I TAK MOŻE BYĆ TERAZ!
Reperkusje są oczywiste i tutaj wrócę do szkolenia organizowanego w 2011 przez portugalskie stowarzyszenie wspierające osoby z ZD. Było ono organizowane przez Corę Halder z DSi (Niemcy). Dotyczyło świadomego seksu osób z ZD.
Dla mnie był to szok. Cora tłumaczyła to w ten sposób, że osoby z ZD bez względu jakbyśmy chcieli je chronić przed seksem, to i tak do tego dochodzą. Im bardziej, żyją w zamkniętym systemie, tym bardziej do niego dążą i jest to normalne biologicznie. W Portugalii odnotowano wtedy przypadek niechcianej ciąży dziewczyny z ZD. Na podstawie tego Państwo wyłożyło środki na wspomaganie rodziców osób z ZD i edukację ich dzieci w tym zakresie…po to by zapobiegać.
Okazało się to na tyle skuteczne, że wprowadzono je jako system wspierania osób dorosłych.
Teraz Reniu odnoszę się do Twojego komentarza:
Ostatnio w Australii rozpoczęła się dyskusja, co opisywałem, na temat rodzicielstwa osób z ZD. Każdy rodzic osób z ZD, wie że jest to mocno nieracjonalne z perspektywy ich możliwości, ale prawa człowieka mówią co innego. Argumentem przeciwko jest skądinąd wspaniała historia pary z ZD, ale bez happy endu:
https://www.zespoldowna.info/para-rodzinaa-zespol-downa-i-tak-pisze-swoje-scenariusze.html
Reniu ja nie wypowiadam się za/ani przeciwko biologii osób z ZD. Stosunek do tego jakie perturbacje może wywołać błąd w myśleniu próbuję wyjaśnić i wskazać, ale nie zamierzam z tym dyskutować i zostawiam to Wam Rodzicom.
Jak można być rodzicem dziecka z ZD i prezentować tak stereotypowe, jednoaspektowe myślenie jak w przytoczony komentarzu? Jeśli my nie będziemy pamiętać, że nie wszystkie osoby z ZD są takie same, nie wszystkie mają takie same możliwości i ograniczenia to kto będzie o tym pamiętał? Kto przełamie stereotyp? Może od razu wróćmy 50 lat wstecz i oddajmy swoje dzieci, przecież nic z nich nie będzie. Tylko instytucje od kołyski po grób. I przymusowa sterylizacja oczywiście, zamiast świadomości i edukacji. Wstyd i smutek ☹