“Po co suplementować dziecko, skoro i tak będzie mówiło?”
listopad 6, 2017 by Jarek
Kategoria: Suplementy, leki i ich kontrola
Uwielbiam słowo po co? Ostatnio rozmawiając z dwójką rodziców usłyszałem po co wielokrotnie i nagle mi się otworzyło, że “młodzi” rodzice mogą nie wiedzieć po co to wszystko robią. Zatem postaram się to doprecyzować.
Po co po urodzeniu rehabilitujemy dziecko?
Nikt się w istocie nie pyta o to, tylko robi. Swego czasu nazwałem to “odruchem tonącego”.Rehabilitacja staje się w wielu przypadkach bardziej istotna dla rodziców, by przejść przez kryzys, a dopiero potem dla dziecka z ZD. Gdy już jednak się w to wchodzi, to akceptujemy rehabilitację jako system wsparcia dziecka…ale dziecko osiągnie to samo bez rehabilitacji tylko 2-3 lata później. Zawsze w tym momencie powołuję się na przykład badań niemieckich i rumuńskich z których wynikało, że dzieci z ZD wszystkie chodzą, więc rehabilitacja jest zbędna.
Ok tak to jest, że rodzic jak zaakceptuje swoje dziecko z ZD i terapię, to robi to tylko “raz”. Kolejne razy już na stałe wywołują wątpliwości np.: “po co mam suplementować syna w kierunku mówienia, kiedy widziałem osoby z ZD, które mówią!”
Ja też widziałem dzieci z ZD, które nie miały hipotonii, ale rehabilitowane były. Czy to było zbędne?
Mamy dziecko, które ma 2 lata. Pojawiają się pierwsze słowa. Czy to jest powód by stwierdzić, że dziecko będzie mówić?
Z mojej perspektywy, dzieci z ZD nie mówią precyzyjnie, jeżeli w ogóle mówią.Dla dzieci z ZD komunikacja to główna bariera, zatem dlaczego nie chcemy “przyspieszyć”, sprawdzić czy coś działa w tym kierunku? Ja tego nie wiem skąd u nas dla wspierania mówienia tak mało zdecydowania. Zbyszek pokazał mi pewny świat mówiąc: “…widziałem jak jechali i rozmawiali starsi z ZD”. Owszem, Ci którzy sami jeżdżą i to rozmawiają, a ile jest tych którzy są w domu i nie mówią?
Dziecku z ZD brakuje często, farmakologii, suplementacji która w odpowiednim czasie zmienia jego życie kreując mowę. Można ją przyspieszyć lub zaakceptować ją taką jaka jest i wtedy nic z tym nie da się zrobić. Czy warto tak zostawić wszystko i czekać co będzie? Myślę, że nie, bo po to jest wiedza by ją wykorzystać.