Pola: “Rodzic jak przewodnik, a nie jak konsjerz”
wrzesień 6, 2023 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Przyznam się, że najpierw musiałem przeczytać i zrozumieć co oznacza konsjerż. Jak zrozumiałem, że jest to osoba, której praca polega na obsłudze gościa hotelowego, czyli wszystko czego oczekuje klient, to wszystko zrozumiałem, wychwyciłem tą istotę wpisu Poli. Zgadzam się z nią i cieszę się, że Pola zgodziła się na opublikowanie jej wpisu. Dziękuję.
Pola Madej- Lubera:
https://www.instagram.com/p/CwnRcAroKxP/
"Utożsamiam się z koncepcją rodzica – przewodnika. Naprawdę nie trzeba konsultować wszystkiego z dzieckiem, nie trzeba pytać, czy woli iść do Dinoparku, czy może jednak na długą wycieczkę pieszą pod górę. Jak powiedziała @aganuckowski – naturalna relacja rodzica z dzieckiem jest hierarchiczna. Co oczywiście nie znaczy, że przemocowa.
Tak jak przewodnik wie lepiej co, gdzie i jak, i jak prowadzi turystę w górach, tak może rodzic prowadzić swoje dziecko. Dobry przewodnik sam obmyśla trasę i program wycieczki, biorąc za wszystko odpowiedzialność. Nie pyta "czy na pewno dasz radę iść z tą skręconą nogą?", tylko decyduje za uczestnika wyprawy, na podstawie wiedzy, doświadczenia, obserwacji. To przewodnik ocenia gotowość turysty do realizacji wyzwania, np. nie zabierze emeryta z nadwagą i rozrusznikiem serca na Orlą Perć.
Dobry przewodnik jest wyrozumiały, ale nie przerywa trwającej wyprawy jedynie z powodu kaprysów, czy spadków morale grupy, za to umiejętnie motywuje do ukończenia trasy. Wie, kiedy podopieczny się leni i symuluje, a kiedy trzeba wzywać na pomoc TOPR. Widząc wyczerpanie, chorobę, lub że wszystko odbywa się na siłę – nie zmusza, bo wie, że to nie ma sensu.
Dobrego przewodnika chce się słuchać, bo opowiada ciekawie i z pasją. Na dobrym przewodniku chce się polegać, podążać za nim, chce się czuć przy nim bezpiecznie. Oczekuje się od niego zdecydowania, doświadczenia i wiedzy, ale nie zarozumialstwa i władczości. Przewodnik to wsparcie.
Od kiedy myślę o sobie jak o przewodniku, znacznie lepiej idzie mi realizowanie zadań wychowawczych i współpraca z dziećmi. W pojęciu przewodnictwa mieści się wszystko – odpowiedzialność i troska o innych, ale też chęć pokazania czegoś, na czym się znasz lepiej od swojej "grupy". Jest też dzielenie się doświadczeniem, edukowanie.
Dlatego zawsze, gdy macie wątpliwości jak postąpić, gdy pojawi się w was podszept poczucia winy, że zamiast realizować zachciankę dziecka wybieracie coś, co waszym zdaniem jest dla niego lepsze (choć niekoniecznie budzące dziecięcy entuzjazm) przypomnijcie sobie moje słowa.
Nie bądźcie konsjerżami dla swoich dzieci – bądźcie ich przewodnikami!."