Przez Kasprowy na Kopę Kondracką

sierpień 19, 2024 by
Kategoria: Korona i Diadem

Który to raz? Chyba nie istotne, skoro nam się podoba :) Ostatni raz przeszliśmy ten szlak zimą i tak za nami to przejście chodziło, aż Asia podjęła decyzję, że tam trzeba pójść tym razem w lecie. Pogoda była z nami, tylko 14C! choć wokół ponad 30C…a mi przypominała się nasza zimowa walka z wiatrem i śniegiem.

IMG_1310

https://www.zespoldowna.info/goryczkowa-czuba.html

Asia jednak zmodyfikowała trasę, odwróciła ją, czyli tym razem najpierw na Kasprowy Wierch, a dopiero potem przez Goryczkową Czubę i Suchą Kopę…a ja dołożyłem Kopę Kondracką na koniec. Tyle razy tutaj chodziliśmy, ale tego podejścia nie uskutecznialiśmy. Zatem cel został jednoznacznie ustalony.

https://www.zespoldowna.info/skrajna-turnia-beskid-kasprowy-wierch-przez-liliowe.html

Długi weekend, więc dzielnie o brzasku zaparkowaliśmy przed Kuźnicami, jeszcze były miejsca, a potem do przodu. Było radośnie chłodno, aż trzeba było sweterki ubrać tego lata. O dziwo punkt biletowy był otwarty i to z magnesami, zatem Janek na start wybrał sobie Kasprowy i nie dyskutował… tylko marudził, że kubka nie było. Na Kasprowym miał być.

IMG_5698 IMG_5700IMG_5702

Tak jak ostatnio jest to już w zwyczaju, Kamil zniknął już po starcie. Nie było go widać ani na zakrętach, ani na prostej. Nie ma szans, by go gonić, on jedynie ma siły na takie bieganie! My za to “rzuciliśmy” się na pierwszy widok i opowiadać jak my to będziemy dzisiaj szli. Ta grań poniżej miała być dzisiaj naszą zdobyczą.

IMG_5705IMG_5706

Pierwsza kolejka już zjechała, choć nas to zdziwiło, bo trochę wcześnie, ale to może ze względu na weekend. W końcu mieliśmy podejście przed nami i zaskoczenie: Kamil oczywiście czeka na nas siedząc wygodnie na kamieniu przy szlaku…i szybko znika upewniwszy się, że jesteśmy.

IMG_5707 IMG_5708

IMG_5709

U Janka włącza się tryb: “Gdzie Kasprowy?”. A już można było pokazywać palcem na wszystkie góry w okolicy, dopytując się i poszukując tego, co jeszcze nie było widać. Jest to o tyle niebezpieczne, że on znając je w większości, podpuszcza a potem ze śmiechem koryguje. Na szczęście znów pojawił się Kamil i był widoczny przed nami.

IMG_5714 IMG_5716 IMG_5718 IMG_5722

Tym razem już próbowaliśmy się go “trzymać”. Szlak wspaniały, widokowy więc było niezmiernie miło podziwiać wszystko nawet nad sobą…tam był najczęściej właśnie Kamil. Nie ukrywam, że szliśmy świetnym tempem, poniżej szlakowego, ale pod samym szczytem baterie rodzinnie się wyczerpały.

IMG_5723  IMG_5725

Weszliśmy na Kasprowy, a już było wielu turystów…bez plecaków, co oznacza że kolejka zrobiła już kilka rund. My szybko zdjęcie i w dół…bo kubek! Odnalazł się i został zakupiony. Można było odpoczywać podziwiając Świnicę i Tatry Wysokie.

IMG_5726 IMG_5728IMG_5730

Po co szliśmy na Kasprowy? Planujemy z niego już niedługo zejść. Nie do Murowańca, ani z powrotem do Kuźnic.Chcemy iść w dół do Doliny Cichej, by dojść do Zaworów. Tam nas jeszcze nie było. Szlak idący od Kasprowego przez Czuby na Kopę daje niepowtarzalną szansę, by to wszystko sobie oglądnąć, ten trawers południowy jest idealny dla takiego podziwiania.

IMG_5731 IMG_5732 IMG_5733

Wystartowaliśmy łudząc się troszeczkę, że tym razem idąc bardziej w dół niż w górę, będzie łatwiej. W zimie prawie nas zatrzymało przy wejściu na Kasprowy, tak kondycyjnie był to trudny szlak. Dzisiaj liczyliśmy, że będzie inaczej. Zaczęliśmy od wow! bo to po prostu miejsce to podziwiania Tatr Zachodnich i Wysokich.

IMG_5734 IMG_5736 IMG_5737IMG_5738

Żeby nie było za łatwo, to kilka skalnych trudności trzeba było pokonać, a było ślisko. Powoli daliśmy radę. Wtedy też przypomnieliśmy sobie, że takich trudności będzie kilka podczas tego przejścia i nie będzie to łatwe technicznie dla nas. Cóż widok na Zawory, Krywań, Dolinę Cichą był tym co nas niosło. Te kolory i te chmury. Wow!

IMG_5739 IMG_5742 IMG_5743

My zafascynowani, Janek swoim kubkiem, a Kamil niezwłocznie pogonił do przodu. Podejście na Pośredni Goryczkowy Wierch wyglądało zacnie. Janek dostroił się do brata i tez do przodu…a my wtedy oglądaliśmy Dolinę Cichą oczywiście.

IMG_5753 IMG_5758 IMG_5759

Od Asi usłyszałem tylko; “Jarek goń ich proszę!”. Kamil był już w połowie, Janek tuż za nim, wiec ojciec musiał biec za synami. Udało się ich dogonić…bo usiedli sobie na kamieniach i czekali. Janek w tym czasie urządzał sobie konwersację z innymi turystami, witając ich po angielsku nie wiedzieć czemu. Najważniejsze, że dawało to moc uśmiechów. Po odpoczynku, głównie dla ojca, zaczęliśmy trawers. jeden z najfajniejszych w Tatrach Zachodnich. Chłopcy jak w transie świetnie pokonywali trasę.

IMG_5762 IMG_5765 IMG_5766

Pojawił się skalny problem, Janek powoli schodził, oczywiście własnym wariantem, a turyści cierpliwie czekali. Pojawiły się klamry w kolejnym miejscu, Janek doskonale sobie poradził, choć nie było to miejsce łatwe ze względu na dużą ilość wilgoci i jednak odstępy na klamrach. Asia nie patrzyła, a Janek dzielnie przeszedł.

IMG_5770 IMG_5773 IMG_5774

Nawet nie zauważyliśmy, że to już koniec. Tak dobrze nam się szło. Kasprowy został w tyle, przed nami była Kopa. Omówiliśmy to z Jankiem i po odpoczynku poszliśmy do góry…

IMG_5776 IMG_5777 IMG_5779IMG_5780

IMG_5783

IMG_5786 IMG_5785

…a Janek się zepsuł. Postanowił, że będzie uparty i będzie szedł obok szlaku. Były to trudne momenty dyskusji z nim, które kosztowały nas dużo emocji…ale doszliśmy jakoś na Kopę i od razu w dół do Kondrackiej Przełęczy. Tam ludzi było jak to na weekend, mnóstwo turystów. Widać było kolejkę podejściową na Giewont, ale też i na naszym zejściowym niebieskim szlaku. Zaskakiwało jednak to, że ludzie Ci widzieli to co my: zbierające się chmury nad Tatrami Wysokimi…

IMG_5788 IMG_5789 IMG_5794 IMG_5795 IMG_5796 IMG_5798

Janek na zejściu opowiedział oczywiście o Giewoncie jak był, witał się z ludźmi jak szliśmy i potwierdził, że wie która to Kopa, a który to Małołączniak…i to wszystko są Czerwone Wierchy przecież!

IMG_5802

Zejście po śliskich, wyrobionych stopniach skalnych było bardzo mozolne. Tym bardziej, że turyści wciąż wchodzili na górę. Trwało to trochę zanim zeszliśmy na Halę Kondratową, a tam uderzyło nas ciepełko, którego nie czuło się na górze.

IMG_5803 IMG_5804 IMG_5805

Dawno nie byliśmy tak zmęczeni tym wszystkim. Dobrze, że wciąż było pięknie, gdyż mieliśmy kryzys, a jeszcze do Kuźnic było trochę. Zrobiliśmy jeszcze pieczątki w Schronisku i po prostu człapaliśmy za innymi turystami do dołu.

IMG_5808

IMG_5810

Po raz kolejny szlak ten okazał się wymagający kondycyjnie dla nas. Piękny, niepozorny, zmusił nas do dużego wysiłku. Jednak jak by Asia powiedziała, że mamy tam iść po raz kolejny, to poszedłbym bo jest on tego wart. Może na “skróty” korzystając z kolejki…no właśnie, my nigdy nie jechaliśmy kolejką na Kasprowy :) będzie to trzeba rozważyć, przy kolejnym przejściu.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...