Pszenica to jeden wielki cukier, czyli test bagietki
Dla mnie najlepszym przykładem jak szalenie złym składnikiem dietetycznym jest pieczywo, był test bagietki, tak go nazwałem. Byłem w sytuacji, gdzie bagietka była tzw. bezresztkowym, podstawowym elementem diety. Koniecznym. Zatem zrobiłem sobie test na obecność cukru w trakcie konsumpcji. Przed jej konsumpcją test glukozowy (krew z palca) pokazywał 78 mg/dl.
Dostałem świetną, jeszcze ciepłą, rustykalną bagietkę małą wypieczoną z pszenicy. Była pyszna z masłem i tylko z masłem. Nie mogłem nic do niej dodać. Cieszyłem się nią niesamowicie, jak cukierkiem. 60 minut po jej zjedzeniu, dostałem potwierdzenie, że to cukierek. Wtedy już glukozę miałem na poziomie 117 mg/dl, przeskok kosmiczny.
Po tym teście ja już wiem swoje: wolę gorzką czekoladę niż taki “zły” cukier jakim jest pszenica i bagietka z niej.
Zrobiłam podobny test , wyniki zbliżone do Twoich. Tylko ,że ja jadłam malego brokuła gotowanego .
To jak licytujemy :) to stawiam na marchewkę gotowaną. Tony cukru.
Każdy ma rację w tym co opisuje. Nie ma w mailu płci, zakładam, po nickach, że M i G, nie badano stanu trzustki, ekologiczności zjedzonych produktów, a te tylko elementy wpływają na wynik, nie mówiąc już o innych elementach sprzyjających trawieniu, np. ogólnym stanie zdrowia, wieku,uprawiani8e aktywności fizycznej