Śnieżka niebieskim od Pec pod Sněžkou

październik 24, 2022 by
Kategoria: Korona i Diadem

Ileż można się rozchodzić po fajnych, ale jednak małych górkach. Pogoda miała być ciekawa więc w Karkonosze. Który szlak wybrać? No i okazało się, że niebieski nam został. Zawsze do niego podchodziliśmy z pesymizmem, bo tam asfalcik i zawsze jakieś auta nim jechały. Podjęliśmy wyzwanie…i zaczynamy od zagadki! Zgaduj zgadula jaka to góra? Uśmiech

IMG_8324

Będzie podpowiedź potem. Zatem parking centralny w Pec pod Sněžkou i byliśmy gotowi. Wyjątkowy dzień. Chłopcy nie buntowali się, nie “hamowali”, nie wkurzali się. Oni jechali w Karkonosze. Tak w Karkonosze. Janek nawet uczył Kamila jak to mówić i szło całkiem sprawnie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pec_pod_Sn%C4%9B%C5%BEkou

IMG_8264IMG_8265

Mgła nie przeszkadzała. Kamil był w świetnej formie. Janek gonił go dzielnie, ale nie ten rozmiar nóg. Dobiegliśmy za chłopakami we mgle do Pec’a, a tam pusto. Oj nigdy tak nie było, więc miła niespodzianka.

IMG_8268

IMG_8269IMG_8271

Janek jeszcze na szybkiego “wyhaczył” jego ulubione gry “szlakowe” będące tylko tutaj i doszliśmy do asfalciku i to świeżo położonego. Szykowaliśmy się na dramat a la Morskie Oko.

IMG_8276

IMG_8280

Szliśmy obok Upy. Chłopcy z uśmiechem, Asia lekko jak kozica…otoczenie super i nawet nasze góry…nie do rozpoznania. Trzeba było włączyć mapy.cz by zorientować się, gdzie jesteśmy. Obri Dul…co to jest? W domu czytamy: “największy karkonoski kocioł polodowcowy” i robił takie wrażenie. Po lewej wielki “tatrzański”, jak Bystra ostatnio z Doliny Kamienistej,  Studniční hora i niby tylko 1 554 m npm, ale tutaj…jak Bystra!

IMG_8281

A to co w tle u chłopaków, to Śnieżka. Raz w chmurach, raz bez. No właśnie. Zgaduj zagadula to Śnieżka na początku tego wpisu. Gdybym dostał zdjęcie z pytaniem, co to za góra tam dalej…poległbym jak nic. Ważne, że Janek nie poległ i przyspieszył po asfalciku…a ten jakoś nie przeszkadzał!

https://www.zespoldowna.info/pysznianska-przelecz.html

Pojawił się koniec naszego szlaku Obri Sedlo, tam daleko na zamknięciu doliny. Szliśmy asfalcikiem i podziwialiśmy, nawet bez kropelki potu.

IMG_8282

IMG_8284IMG_8287

Skończył się asfalcik i zaskoczenie. Ciekawy, szeroki szlak górski, karkonoski bym nawet rzekł…i to z piątką labradorów. Janek ucieczka do mnie, Kamil miał to w nosie, uciekł nam i psom. Janek z uśmiechem od ucha do ucha, a ja patrzyłem na ten grzbiet i pytałem się: “Czy to Tatry?” Te “jamy” wyglądały nieźle.

IMG_8289

IMG_8292

IMG_8294

Popatrzyliśmy do tyłu i …wysoko już byliśmy, nawet nie wiedzieliśmy, kiedy to się stało. Pojawiły się pierwsze kopalnie “muzea” i czytamy: “Przez 700 lat w Karkonoszach nie było żadnych drzew. Kopanie i huty wykorzystały je wszystkie”. Szok i okazuje się, że pojawiły się całkiem niedawno…

Szlak intrygował. Minęliśmy kolejną “kopalnię”i kolejna niespodzianka. Tylko w Karkonoszach są takie poukładane “ceprostady”…nie ma tego w Tatrach na pewno. Kamil wrzucił 23-ójkę bo tak to nazwę i odjechał,z uśmiechem oczywiście.

IMG_8295

IMG_8300IMG_8301

Janek krzyczał jarzębina. Szukałem jej i kompletnie zdębiałem widząc taką czerwień nad nami. Jeżeli ktoś myśli, że chłopcy się zmęczyli to odpowiem nie. Tak szlak zaskakiwał, bo te przewyższenia przyszły tak nagle do pokonania, ale ta “autostrada” to miodzio.

IMG_8305

IMG_8306

Nie było najmniejszych szans na złapanie Kamila, więc Janek postanowił trochę omówić geografię Karkonoszy. Tutaj “byłeś”, tam “byłeś” i się poddałem, bo rzeczywiście “byłeś”. Kamil łaskawie poczekał jak prowadziliśmy lekcję, a byliśmy o dziwo całkiem wysoko, na pewno w połowie Studnickiego. Kiedy? Chyba za dobrze się szło, bo nawet nie wiedzieliśmy kiedy!

IMG_8308

IMG_8310

IMG_8317

IMG_8311IMG_8314

Pojawiła się “Ona”. Patrzyłem i tak zgadywałem: “Rzędy na Ciemniaku?” Nie. “Rzędy pod Szaloną Kazalnicą” Nie, a jednak jak tam. Janek wyrwał mnie z letargu: “Tato Śnieżka!”. Tak synu. Z tej strony wygląda Śnieżka jak nie Śnieżka, tylko coś w Tatrach.

IMG_8320

IMG_8324(1)

Już wydawało się, że szlak nas nie zaskoczy niczym. Jednak zaskoczył.

IMG_8323

IMG_8329

Najpierw przywiało. Kamil wyraźnie się pobudził. Już baliśmy się o niego, bo nakręcał się jak zwykle w takich sytuacjach. Zaczął planować sierpień 2023, potem październik, nie wystarczał mu listopad, tudzież następny tydzień tego roku.

IMG_8331

IMG_8332

IMG_8334

Trawersik Śnieżki, zboczem nazywanym Karkonosowa rukavice, był niesamowity, kolorowy, ciekawy i świetnie się szło tą Kavinovą Cestą, jak się nazywał szlak. Kamil poczekał. Chyba kondycyjnie i wietrznie wymagał hamowania. Trwało to chwilkę. potem naładowany, upewnił się, że idziemy na Śnieżkę, wystartował dalej…i jak tutaj “niezniszczalnych” gonić!?

IMG_8337

IMG_8339

IMG_8340

Kamil patrzył na Śnieżkę, a wiało. Janek nie patrzył, że wiało, ale na Dom Śląski:”Tato pieczątki?!” Zatem dzieci odpoczywały, a tato śmigał po pieczątki.

IMG_8343.

IMG_8345

IMG_8346

IMG_8348

Przed nami była góra, która według mnie przyjmuje więcej ludzi niż całe Tatry. Niby nie było ludzi w stosunku do tego, co było ostatnio. Ja już w tym momencie tej górze współczułem, a jeszcze my po raz kolejny mieliśmy na nią wejść, czerwonym szlakiem, którym…nie pamiętamy czy wchodziliśmy, czy schodziliśmy.

IMG_8349

IMG_8350

Im było bliżej podejścia, tym silniej wiało. Kamila zgięło, Janek wiatru nie zauważał.

IMG_8354

IMG_8358

Lider mógł być tylko jeden. My statecznie za Kamilem przepychając się z młodymi turystami z Polski, którzy nie rozumieli po polsku, że jest to szlak jednokierunkowy do góry. Takie to polskie. Ale jak złapaliśmy “powietrze” to goniliśmy do przodu, że aż miło. To znaczy Kamil gonił, Asia jego, a my za nimi.

IMG_8362

IMG_8366

IMG_8368

IMG_8375

IMG_8376

Na górze szok. Mogliśmy podejść do znaku oznaczającego szczyt i zrobić bez szaleństwa zdjęcie. Zaskoczyło nas to bardzo jak cała trasa. Widać to było na twarzach, uśmiechniętych od ucha do ucha chłopaków, ba nawet wybraliśmy sobie ławeczkę pod pocztą, nasza ulubioną i patrzyliśmy w dal jedząc nasze śniadanie, a było co smakować…

IMG_8378

IMG_8379IMG_8380

Tak odpoczywaliśmy i dyskutowaliśmy z Asią o “jakości” szlaku. Zawsze jakoś go omijaliśmy, by patrzeć na niego z góry i go chcieć tak ustaliliśmy. To wystarczało. Jednak jego przejście zmieniło dużo w jego postrzeganiu. Niebieski szlak do Domu Śląskiego, a potem czerwony, to chyba jedna z najlepszych wariantów wejścia na tą górę. Przewyższenia nie takiego duże. Każda wersja z naszych ulubionych szlaków dużo bardziej wymagająca, chyba że ta z Okraju. Tutaj nawet ten asfalcik był miły i nie niszczący, a to oznaczało dużo!!! No i ta Śnieżka z tej strony, ten Obri Dul…jak nie w Karkonoszach. Można tylko polecać, choć nie jest to najkrótszy szlak.

Wracaliśmy …kolejką. tym razem to była nagroda dla Kamila. Na dole za to była nagroda dla Janka. Wszystkie tablice, gry były jego!!!

IMG_8382

IMG_8384IMG_8385

Jak zakończyła się wędrówka? Wystarczy popatrzeć na twarze chłopaków i będzie wszystko jasne.

IMG_8392IMG_8394

Świetnie. Polecam!

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...