Średniak, Garbatka, Miłosz
lipiec 19, 2021 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Miała być Garbatka. Mieliśmy wykorzystać taką trasę w Górach Suchych, żeby co niektórzy nie musieli błądzić….i nie pojechaliśmy tam w sobotę jak było planowane, tylko 18 lipca w niedzielę, bo zgodnie z prognozami od 9:15 tam nie lało i zapowiadał się idealny dzień do chodzenia po górach. Wszystko w jednym zdaniu!
Plan był przygotowany, co niektórzy nawet go sprawdzili. Niestety nie udało się wszystkim pojechać z nami i bardzo tego żałuję, ale to pozwoliło na modyfikację trasy…mały trening przed wyższymi górami.
https://www.zespoldowna.info/bonitum-na-garbatce.html
Nietypowo, bo od razu pochwalę się z turystycznego sukcesu Bonitum!
Pętla na Garbatkę ze Średniaka, ale na Miłosza i z powrotem udała się. Interwały Gór Suchych zdobyte…a zaczęło się od Dawida, Dobrego Ducha Gór Suchych
Umówieni dostaliśmy od Dawida w imieniu Gminy Mieroszów i Tomka, mnóstwo świetnych prezentów. Te widokówki, mapy, no i Dawidowe bryloki podobały się bardzo.
Zaparkowaliśmy w Sokołowsku pod wyciągiem, którego mało kto już pamięta. Tym razem było nas dużo więcej niż zazwyczaj
Zaczęliśmy od naszego już tradycyjnego:” Kto idzie w Góry…Bonitum!” I poszliśmy, a pogoda poprawiała się z każdym naszym krokiem i była najlepsza na świecie na górskie wędrowanie.
Byłem kompletnie zaskoczony. Wszyscy “gonili” w góry. Nawet słuchając rozmów czuło się, że czekali . Patrycja po Tatrach, tak była świetnie przygotowana, że nie odpuszczała czołówki i uśmiechu. Warto to było oglądać.
Trasa była tak ułożona, by najgorsze było na początku. Jak to w Górach Suchych mocno do góry. Bonitum już się zmieniło!!! Ciągnęli tak mocno do góry, że aż miło. Ja tylko wspominałem te nasze początki, a tutaj świeżo wypłukane burzami kamienie, patyki, rowy nawet przez chwilę nie przeszkadzały, choć strach w oczach był , bo to mocno pod górę!!! Ekipa nam się mocno rozciągnęła.
Filip z chłopakami w środku stawki zaskoczyli mnie bardzo. On był pierwszy raz z nami, a pod górkę i to w błocie, szedł uśmiechnięty i żartował. Miał problemy z rowkami, jakie burze zrobiły w szlaku, ale się uśmiechał i szedł. Janek towarzyszył i wspierał. To nie pierwszy raz jego na tym szlaku, ale dzisiaj był dumny z breloczka jakiego dostał od Dawida z pluszczem. Świetny, dzięki Dawid.
Podejście było długie. Bałem się, że zniechęci to naszych Turystów…nie było marudzenia. Dzielnie szli do przodu, a Tomek narzucał takie tempo, że szok, a wchodziliśmy oczywiście, pod górkę typową dla Gór Suchych, co widać powyżej.
Naszym pierwszym celem był Średniak. Ostatnim razem jak byliśmy na nim, to nie miał jednej istotnej rzeczy: tabliczki autorstwa Pani Basi z Centrum Kultury w Mieroszowie. Tym razem już była. Już poznajemy jej rękę
https://db2010.pl/2021/05/24/znakuja-szczyty/
https://pl-pl.facebook.com/GminaMieroszow/
Średniak został zdobyty. Flaga Mieroszowa “szła” z nami specjalnie na szczyty, dzięki Tomkowi, który nam ją użyczył razem z dzikiem symbolem Mieroszowa. Dzięki Tomku i my polecamy Góry Suche i Gminę Mieroszów z ludźmi takimi jak Wy! Flaga i dzik dzięki temu towarzyszyli nam przez wszystkie szczyty!
Zdjęcie, krótki odpoczynek i ekipa mnie zaskoczyła, bo chcieli iść dalej. No to mocno w dół pod Garbatkę. Bałem się tego kolejnego interwału, było ślisko…Bonitum ma już jednak moc i kolektyw!
Janek oczywiście rozpoznawał szczyty i wskazywał cel drogi, a ekipa szła. Pomagał każdemu, kto tego potrzebował. Janek uwielbia taką rolę do odgrywania i to mu leży. Gucio bez niego w sytuacjach trudnych nie może się obyć. W ten sposób, pracując zespołowo weszliśmy na Garbatkę. Byłem kompletnie zaskoczony kondycją, humorem zespołu. Jednak na Garbatce trzeba było odpocząć.
Tym razem Kamila breloczek z muflonem. Na początku popatrzył nieufnie na niego, bo to coś nowego, potem jednak zaakceptował.
Wpadłem podczas odpoczynku na “diabelski” trochę pomysł. Skoro ekipa szła tak dzielnie, to może poszlibyśmy na Miłosza z którego widać Śnieżkę? Zeszliśmy ze szlaku na dość ostre zejście w dół. Ekipa znów mnie zaskoczyła, który to już raz! Powoli z uwagą schodzili po trudnym terenie, byłem dumny z tego jak dawali sobie radę…a po chwili już wchodzili na Miłosza, znów interwałowo jak w Górach Suchych.
Tym razem Kuba szedł ze mną na przedzie. O ile schodzenie nie było najłatwiejsze dla niego, o tyle podejście było tylko drogą na podbieganie do góry, taki sobie trening. Sam się dopingował maszerując na szczyt, a tam znów “robota” Pani Basi i Tomka, który to oznaczenie stawiał, choć już flagi nie było, tej co my widzieliśmy. Była za to z nami flaga Mieroszowa.
https://www.zespoldowna.info/jatki-milosz-garbatka-posrednia-sredniak-kopica-suchawa.html
Jak zejść z Miłosza? Cóż tutaj szlaku nie ma, więc postanowiliśmy zejść bez szlaku. Kolejne wyzwanie dla ekipy i jak się okazało najtrudniejsze.
Jedni schodząc jedli jagody i maliny, bo są. Inni kurczowo pilnowali się swoich towarzyszy i Asystentów, bez których ta wyprawa nie miała szans odbyć się. Dziękuję im w tym miejscu i to bardzo. Co było trudnego? Strome zejście, które potęgowało strach i wysiłek. Nie było łatwe, choć szliśmy ścieżką, ale było wymagające, na błotnistym podłożu. Na szczęście udało się. Ekipa była jednak tym zmęczona.
…no może nie Tomek i Kuba. Ten ostatni wziął Kasię za rękę i …czuła się od razu lepiej, silniejsza i pewniejsza. Tak Kuba cierpliwie prowadził Kasię aż na sam dół.
Do zejścia wykorzystaliśmy szeroki dukt, który prowadził nas przez kwiaty, w których nawet Kamil potrafił zaginąć. Co rusz jakiś nas zaskakiwał. Patrzyłem i czułem moc z Turystycznym Bonitum. Zmieniali się z wyprawy na wyprawę, choć jeszcze nie zaczęli chodzić po górach, to już było widać efekty tych naszych pierwszych wypraw. Zmęczeni dotarliśmy do początku naszej trasy. Słońce już grzało, a na nas czekały lody w Sokołowsku i piękna pieczątka w kawiarence przy punkcie informacji turystycznej. Warto było tam być! Dziękuję Wam wszystkim, że byliśmy tutaj RAZEM!