Supermaraton w Berlinie. Marek popatrz!
Pisałem o tym jak wspaniałe sportowe osiągnięcia ma klub z Lauf. Dzisiaj wreszcie mam film z ich startu do SUPERMARATONU wzdłuż Murów Berlińskich.
Polecam Wam informacje o klubie i ich działalności tutaj: http://www.zespoldowna.info/2010-11-25-nagrody-dsi-ogloszone/
http://www.zespoldowna.info/a-tak-sie-biega-maratony-marku-w-lauf-w-niemczech/
Ludzie z zespołem Downa trenują i biegają razem z pracownikami niemieckiej firmy i biorą udział w imprezach sportowych. Wspólne hobby, integracja, włączanie – uczestnictwo niepełnosprawnych w sporcie zdrowych ludzi.
Może warto spróbować powielić ten model w Polsce, nie koniecznie w biegach maratońskich? Zastanawiam się jednak, gdzie w Polsce mogę znaleźć podobny amatorski klub.
Sądzę, że tego rodzaju działania włączające są bardzo potrzebne i sensowne, znacznie bardziej od na przykład pokazywania niepełnosprawnych uprawiających sport w przerwie meczu koszykówki.
Marek
Czy dożyję chwili, kiedy ludzie zajmujący się sportem w Polsce będą tak rozumieli sport dla ludzi niepełnosprawnych jak Niemcy. Również w Paraolimpiadach. Wszystko zaczyna się do dwóch rzeczy: szacunku i uwagi, aby zrozumieć potrzeby niepełnosprawnych sportowców.
Bo to jest całkiem inny sport, sport w którym nie koniecznie chodzi o to, żeby zdobyć 197 złotych medali przez małą grupę uzdolnionych i wyprzedzić w klasyfikacji Ukrainę, a całą resztę posadzić przed telewizorem,
Tato Kuby
Niemcy rozumieją sport niepełnosprawnych. Bo nie może to być sport taki jak ludzi, których nazywamy zdrowymi. I żeby go organizować trzeba to zrozumieć. Zrozumieć sport niepełnosprawnych. A nie jest to sport w którym ściga się bez opamiętania za medalami i sukcesami i państwowym nagrodami, nie może to być sport, w którym treningi i zawody zastępuje się pijarem, nie może to być sport zamknięty dla zawodników, którzy się zgłaszają, nie może być to sport,który może organizować każdy, kto załozy stowarzyszenie. No to jaki ma być? Ma być to sport, w którym celem pierwszym są niepełnosprawni ludzie,których trzeba rozumieć i szanować. I postarajcie się to zrozumieć wszyscy prezesi stowarzyszeń, i inni im pomagający. Jest to sport dla tych ludzi, a nie dla was. Byliśmy z Kubą na wielu zawodach w Niemczech i tam to rozumieją. Postarajcie się zrozumieć i wy.
Tato Kuby