Świat widziany z Vogla
wrzesień 19, 2016 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Vogel, to szczyt który ma 1 922 m npm. W czasie naszych wakacji, okazało się, że był najwyższym szczytem na jaki wszedł Jaś.
Wejście na Vogel nie jest zaliczane do szczególnie trudnych, tym bardziej że można wjechać super kolejką gondolową na wysokość 1 537 m. https://pl.wikipedia.org/wiki/Vogel_(Alpy_Julijskie)
Ale to są już wysokie Alpy i wszystko, co jest “szczytem” nie jest łatwe do zdobycia.
No to zaczynamy wjazdem kolejką: https://www.youtube.com/watch?v=QJG-QWC3ZvY
Po wyjściu z kolejki widzimy wspaniały kompleks sportów zimowych, w lecie przygotowany na takich turystów jak my.
Daje dużo “łagodności” pięknych widoków i niestety trochę tym “wkręca” ludzi nie przygotowanych na jakąkolwiek wspinaczkę.
Wejście na jego skraj daje niesamowite widoki na wysokie góry, które po prostu są zaskakujące.
…i na tych widokach “łatwość“ się kończy, a trzeba mocno maszerować do góry.
Ten szczyt na samym końcu to nasz Vogel. Taki “trójkącik”, który wydawał się być prosty, niewymagający, przez co stał się pierwszym naszym celem podczas naszych wędrówek…ale potem się zaczęło. Wejście na jedną z pierwszych skałek niemalże pionowych…
Potem bliskość wielkich szczytów spowodowała po prostu strach….ale nie u Jaśka.
Gdy Vogel był już na wyciągnięcie ręki to okazało się, że ten “trójkącik” jest na wysokości chmur, jest stromy i kamienisty…a Jasiek parł do przodu, a ja co raz mniej.
Jak już sięgaliśmy szczytów przyszły chmury…
…ale weszliśmy, gdzie okazało się być kilka osób już, a sam wierzchołek szczytu był wielkości 10 na 10 metrów i nie było nawet gdzie usiąść.
Wejście było trudne, zejście trudniejsze ze względu na widoki i dominującą wysokość!
Udało się zejść. Cała wyprawa trwała ponad 6 godzin. Na następny dzień, dzięki przygotowaniom wcześniejszym, nie było zakwasów i to była bardzo ważna informacja, gdyż mogliśmy pójść w to co w górach czasami jest najfajniejsze…nieznane.