Szkoła dla dzieci z zespołem Downa, czyli jakie korzyści osiągną dzieci w szkole, prawdziwej szkole
Moja idea szkoły dla dzieci z ZD nie wzięła się z nieba. Ona jest w rzeczywistości i ja ją widziałem w Hanowerze. To co mnie w niej ujęło najbardziej, to fakt iż rodzice dzieci bez ZD “oblegali” ją by ich dzieci tam mogły chodzić!!!
O takiej szkole myślę i ja. Świetna szkoła dla dzieci wobec których oczekiwania i wsparcie są MAKSYMALNIE WYSOKIE powoduje, że dzieci takie jak moje mogą skorzystać najwięcej!!! Ale to nie jest szkoła INTEGRACYJNA!!!
Szkoła gdzie wszystkie dzieci odnoszą sukces to szkoła masowa, szczególnie w Polsce. Dlaczego? Polska szkoła integracyjna to szkoła, gdzie przy 25 dzieci nauczyciel ma wśród nich 5 dzieci z różnymi niepełnosprawnościami plus dzieci z tzw.wykluczeń społecznych bez wsparcia asystentów. Powoduje to, że dzieci bez problemów muszą funkcjonować w “świecie” gdzie nauczyciel musi dać sobie radę ze skrajnościami, z którymi tak naprawdę nie ma szans wygrać. I tak jest w Oławie, Wrocławiu czy też Wałbrzychu.
W przypadku szkoły w Hanowerze skupienie się na edukacji dzieci bez deficytów edukacyjnych wśród, których występuje JEDNOLITA NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ jaką jest zespół Downa, powoduje że nauczyciel skupia się na programie i dzieciach. Z drugiej strony angażuje wspólnie dzieci w edukację “grupową”, co rozwija wszystkie dzieci i ich sprawności.
Co jest charakterystyczne w Polsce, w edukacji integracyjnej, “dezorganizacja edukacyjna” (bo nie ma szans na adaptowanie zajęć do wszystkich ich uczestników), “odczuwana” jest od razu przez nauczycieli i rodziców, co wykorzystują WSZYSTKIE dzieci. W Hanowerze dzieci to PRZYJACIELE, którzy razem dążą do celu. Jak podkreślają ich rodzice, szkoła uczy ich dzieci wrażliwości, daje wiedzę poprzez zastosowanie KONIECZNYCH (ze względu na dzieci z ZD i ich różnorodną gotowość edukacyjną) nowatorskich rozwiązań dynamizujących zajęcia na których dzieci się nie nudzą i chcą po prostu być i wiedzieć więcej.
Szkoła o której marzę, to po prostu normalna szkoła, gdzie nauczycielowi się chce, dzieciom się chce, a rodzice i dyrekcja są wsparciem w ich poszukiwaniach i procesie edukacji w środowisku przyjaznym i wspomagającym rozwój.
Popieram i jestem do dyspozycji aby w temacie pomóc.