“To mnie cieszy, że jest włączany jak pełnoprawny uczestnik do wszystkiego, na co się zdecyduje robić. Kocham włączanie”.
czerwiec 3, 2016 by Jarek
Kategoria: Jak może być fajnie
To nie jest wpis o dokonaniach sportowych Jacoba. To jest historia o tym, jak osoba z zespołem Downa jest akceptowana i angażowana do życia w szkole, na boisku przez ludzi, którzy go otaczają. To jest historia, jaka jest dla mnie celem dla mojego syna.
http://www.cbc.ca/beta/news/canada/prince-edward-island/pei-jacob-macneill-1.3611054
Tytuł tego wpisu jest tłumaczeniem słów mamy Jacoba. Ona to dziś docenia, co może dzięki włączeniu osiągnąć jej 14 letni syn z zespołem Downa. Ten cały artykuł można w istocie streścić WAŻNYMI ZDANIAMI, jakie tam się znajdują.
“BĄDŹ SOBĄ, KAŻDY JEST INNY”
“Wypełnia mnie to radością. Czuję, że żyję. Wiem, że stałem się sportowcem. Chcę powiedzieć, że jestem naprawdę szczęśliwy”
“Wielką rzeczą jest być częścią społeczeństwa i to jest wspaniałe widzieć jak Jacob jest po prostu jednym z dzieciaków. On jest jednym z grupy i to jest właśnie to, że jest częścią nas.”
“Inspiruje mnie to bardziej i daje mi więcej wiary w siebie, ponieważ on zainspirował mnie by biec i konkurować. On zawsze zobowiązuje się do zrobienia czegoś, co chciałby zrobić. Nigdy nie rezygnuje, on wciąż próbuje bez względu co robi.”
I te słowa Mamy: “Szczerze ja nie myślę, że Jacob czuje, że jest niepełnosprawny ale że jest włączany i wspomagany, a to nie wyklucza go ze względu na niepełnosprawność. Jest częścią grupy. Jest jednym z przyjaciół, jednym z tych, którzy dobrze się bawią i on to lubi. Wiem, że tak jest z pewnością”.
“Kocham być tutaj z moim zespołem i po prostu chcę powiedzieć dziękuję…nigdy nie zapomnę tego momentu”
To są słowa Jacoba. Dlaczego jest tak szczęśliwy? Dlaczego padają te wszystkie słowa? Powstała drużyna szkolna biegająca na różne dystanse. Członkiem tej drużyny został Jacob. Nie był traktowany jako niepełnosprawny, ale jako część zespołu. I to dało mu tak dużo pozytywnych emocji.
Dla tych wyjątkowych chwil, chciałem by Jaś trafił do dobrej szkoły masowej, gdzie mógłby mieć dobrych przyjaciół. Dziś to się sprawdza, mój Jaś ma emocje takie niemalże jak Jacob. Jest zadowolony, że jest częścią klasy.
Pani Marysia, nauczyciel Jasia napisała dzisiaj tak:” Jasiu czytankę ma taką jak klasa, cieszy się że też czyta na głos i jest oceniany jak inni.” Coś w tym jednak jest.
A my od czterech lat trenujemy w szkole sportowej naszego miasta i klubie sportowym wśród pełnosprawnych sportowców. Mamy świetne warunki, opiekę profesjonalnych trenerów, stadion, sale gimnastyczne, sprzęt .
Jest to chyba jedyna możliwość na poważne uprawianie sportu w Polsce przez niepełnosprawnych intelektualnie. Bo Olimpiady Specjalne, które wydały 17000 książeczek są do bani i chyba nic się tu szybko nie zmieni
Tato Kuby
Ps. Wczoraj wróciliśmy z Frankfurtu z 14-tego Festiwalu Sportowego
Dyrektor Olimpiad Specjalnych
Pani Joanna Styczeń
Może w czerwcu będą gdzieś zawody lekkoatletyczne dla Kuby w Polsce, syn nie doczekał się na odpowiedź w maju?
Proszę wskazać dowolne miejsce?
Pani Dyrektor zawodnik musi trenować i startować-naprawdę
Pozdrawiam
Tato Kuby