Viševnik 2 050 m npm

grudzień 17, 2018 by
Kategoria: Nasze Góry

I nie tak miało być, a jednak było. Po Rodicy miał być Vogel, ale okazało się, że poszliśmy na Viševnik o wysokości 2 050 m npm. To był nasz kolejny remanent, o którym sobie przypomnieliśmy. Szczyt ten znany jest z jednego: jest najbardziej dostępnym dwutysięcznikiem w Słowenii i chcieliśmy to wykorzystać jako trening przed jeszcze wyższymi górami.

Pierwsza ciekawostka, to ta że Triglav widziany z Viševnik’a jest na 50 centowej monecie. Druga, że my jak zwykle wybraliśmy inną drogę niż wszyscy…ciut trudniejszą, ciut dłuższą Uśmiech

https://www.visitslovenia.pl/ciekawe_miejsca/5,5,0,0,Visevnik+2050+m+npm

Taki był plan: https://mapy.cz/zakladni?planovani-trasy&x=13.9053383&y=46.3506121&z=15&rc=9f3sYxFf4Wcu1iuhefDiKthkJgWAfmbdQFi.JdLN&rs=coor&rs=coor&rs=coor&rs=coor&rs=coor&rs=coor&ri=&ri=&ri=&ri=&ri=&ri=&mrp=%7B%22c%22%3A132%7D&rt=&rt=&rt=&rt=&rt=&rt=&xc=%5B%5D

 

image

Najtrudniejsza część miała być między planiną, czyli połoniną, a raczej doliną przeznaczoną na wypas zwierząt, Na Jezercu a samym szczytem. Tam na odcinku 1,2 km mieliśmy wejść aż 349 metrów do góry, co jest porównywalne do wejść w polskich Tatrach.

image

Ruszyliśmy.

IMG_5805IMG_5808

IMG_5812IMG_5814

Pierwsze 2,1 km prowadziły przez las…i był bardzo podobnego do tego, co przeżyliśmy idąc na Rysy.

http://www.zespoldowna.info/rysy.html

IMG_5816IMG_5817

A potem nagle pojawiła się furtka i było pytanie po co, skoro w las krowy nie chodzą?

IMG_5821

Janek uciekł do przodu i to on miał zaszczyt wejść pierwszy na Planina Konjščica, gdzie odpoczęliśmy.Viševnik dominuje nad tą planiną, co widać na zdjęciu powyżej…i niby nie jest trudny, dominujący…

IMG_5830IMG_5824

Po pożegnaniu krów, napiciu się poszliśmy do góry. Asia ciągle mi powtarza, że nie jestem dobrym dokumentalistą takich podejść, gdyż będąc wysokim facetem, “spłaszczam” ostrość podejścia. Zatem podkreślam: zaczęło się ostro!

IMG_5832IMG_5833

IMG_5835IMG_5841

Jak widać chłopcy utrzymywali tempo z dnia wczorajszego i nie było dyskusji, tylko trzeba było “jechać” do góry Uśmiech. Kamil z nas kpił! Podchodził swoim tempem do góry, potem siadał i czekał patrząc na nas z góry…gdy Jasiek swoim tempem szedł cały czas naprzód.

IMG_5846IMG_5855

IMG_5857

W końcu doszliśmy do Planina Na Jezercu, a tam krowy…Jasiek tylko tego potrzebował. Próbował się przyjrzeć im bliżej…ale to nie było to co one lubią najbardziej.

IMG_5859IMG_5860

IMG_5861

Już z tego miejsca było widać wspaniałą i charakterystyczną przełęcz o nazwie Srenjski preval (ten grzebień na tle nieba),…

http://www.slovenia-trips.com/eng/hiking-mountaineering/trip/862/Visevnik

…ale nie było widać ostrości podejścia pod nią.

IMG_5864IMG_5867

Gdy podeszliśmy do podstawy, jakoś nie zdziwiło nas, że “małe kolorowe punkciki” bardzo powoli przemieszczają się w górę…im bardziej my szliśmy w górę, tym bardziej mnie to nie dziwiło.

IMG_5872

Gdy odwróciłem się, zobaczyliśmy drogę na Ablancę i Tosc, i to zrobiło wrażenie, tak jak piękne kwiaty alpejskie i wysokość na którą wchodziła moja rodzina.

IMG_5884IMG_5877

IMG_5880IMG_5875

Podejście było trudne, zatrzymywaliśmy się dwa razy…ale raz dzięki Holendrom schodzącym z góry, którzy pogratulowali nam Jana, który pięknie po angielsku wypytał ich o imiona…byli zdziwieni, że osoba z ZD jest tutaj.

Jak dochodziliśmy do grzebienia, ja powtarzałem sobie stale “Shrek nie patrzę w dół”, bo robiło to wrażenie.

IMG_5886IMG_5888

IMG_5889

IMG_5890IMG_5892

Każdy był zmęczony. Widok Viševnik’a ułatwiał regenerację. To nie było dla nas łatwe.

IMG_5894

IMG_5899

Na tym poziomie Kamil zaczął odczuwać wysokość. Nie jest tak przebojowy jak Janek i wszystko robi z uwagą i dystansem…ale wysokość zaczęła go blokować. Gdy już myśleliśmy, że najtrudniejsze za nami…musieliśmy wejść na ścieżkę prowadzącą granią. Patrzenie w dół doprowadzało do istotnych przemyśleń.

IMG_5903IMG_5904

IMG_5905IMG_5918

Jedynie Jasiek się nie bał, może nie czuł tego co my czuliśmy. Szedł. Tam na dole nasza Planina Konjščica.

IMG_5908

IMG_5913

Jak patrzę na kąt nachylenia góry to wciąż mi się pojawiają dreszcze…jakoś nie było to łatwe przeżycie, bo może pierwsze. Dzięki temu wejściu powstało chyba najfajniejsze zdjęcie z tych wakacji. Janek na szczycie, a z tyłu Triglav.

IMG_5920

Janek jak zobaczył skrzyneczkę, wiedział co ma zrobić…wpisał się.

IMG_5921IMG_5923

IMG_5925

Stąd “nasza” planina wyglądała na wyjątkowo małą. Całość podejścia zajęła nam 3:30 h i pokonaliśmy 6,4 km…hmm w tym czasie w Polsce pokonujemy nawet 12 km…ale mamy tutaj inne góry.

IMG_5927IMG_5929

Zejście nie było łatwe. Patrząc stale w dół…

IMG_5931

IMG_5935

IMG_5937IMG_5939

IMG_5940IMG_5941

Janek próbował się bawić w chowanego, ale nie było to bezpieczne. Szedł potem dzielnie aż na dół do planiny.

IMG_5944IMG_5950

IMG_5951

IMG_5957IMG_5964

Dla Janka znów wydarzeniem były krowy, ale jak tylko jednak się przybliżyły to przyspieszył.

IMG_5962

IMG_5965IMG_5966

W lesie dołączył do Kamila i zatrzymywał się jedynie wtedy, gdy zobaczył jakiegoś ciekawego chrząszcza, gdyż w planie dnia oczywiście był obiad!!!

IMG_5968

…a za nami został Viševnik, który zrobił na nas wrażenie na tyle duże, że następnym razem zdobędziemy go od strony, od której nam się jeszcze nie udało Uśmiech

IMG_5969IMG_5970

Komentarze

Liczba komentarzy: 2 do “Viševnik 2 050 m npm”
  1. Malgorzata pisze:

    Cudne zdjecie na ktorym chlopcy trzymaj sie za rece. :-)

  2. Karolina pisze:

    Jesteście niesamowici, aż ciarki przechodzą.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...