WIOSŁA
Mój autysta Kamil pojechał na zawody wioślarskie…jak pamiętam po raz pierwszy. Oczekiwałem z niepokojem, na tego sms od zony, który powie jak tam było…no i doczekałem się.
”Zawody się udały…nikt nie zgubił wiosła”. Po tej informacji padłem :)
Nie: “zgubił”, tylko “nie wyrzucił” wiosła.
Ostatnio skarpetki spłynęły Odrą do Bałtyku…