Wrażliwość na gluten czy na histaminę…czyli o licznikach i precyzyjnej diagnozie.
Wyobraźmy sobie, że mamy dwa samochody stojące obok siebie w tym samym kolorze. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy po dobrej imprezie i to mocno zmęczeni. Czy możemy w takiej sytuacji pomylić samochody? Zdecydowanie tak, mi nawet bez imprezy to się przydarzyło. Z tą histaminą i glutenem jest bardzo podobnie.
Jednym z największych źródeł histaminy, ale i glutenu są zboża takie jak pszenica chociażby. Świadomość glutenu jako ryzyka jest dla nas na dużo wyższym poziomie…stąd jeżeli coś złego mamy na jelitach, to od razu zrzucamy to na gluten. Tak tutaj jest jedna wspólna kwestia: jedząc gluten możemy mieć typologię nietolerancji na histaminę, jak i wrażliwości na gluten i mamy sytuację jak z samochodami.
Dlaczego? To wynika z mechanizmów jakie stojącymi za deregulacją układu immunologicznego na drodze pokarmowej. Gluten i nadmierna ilość histaminy w organizmie dają te same efekty.
Pojawia się zatem kwestia: czy osoby wrażliwe na gluten powinny mieć dietę nisko-histaminową, a osoby wrażliwe na histaminę dietę niskoglutenową (lub wyłączającą gluten). Zdecydowanie tak. Po pierwsze kwestia diagnozy. Nie znam lekarzy, którzy umieli by całościowo podejść do tych dwóch problemów i czytelnie je podzielić. Skoro się nie da, to lepiej tak przeprocesować nasz problem.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/29181545/
Z drugiej strony mamy efekt “liczników” tak to określam. Co to oznacza? Każdy w sposób spersonalizowany jest wrażliwy na gluten i histaminę. Zatem u jednego będzie na hipotetycznym liczniku wrażliwości, w skali do 100, poziom 50, a u drugiego 80. A wielu zadaje sobie pytanie następujące: a jak podejść do tego “licznika” gdy on może się sumować i tak:
-gdy jestem wrażliwy na poziomie hipotetycznym 20 dla glutenu
-gdy jestem wrażliwy na poziomie hipotetycznym 30 dla histaminy
-a gdy one się “sumują” i dają łącznie 50 to co?
Wydaje się, że takie sumowanie efektów wrażliwości istnieje, ale trudno znów je zaprezentować jednoznacznie, gdyż te efekty nachodzą się i współistnieją. Zatem jak pojawia się pytanie, czy mam być na diecie bezglutenowej, to zawsze warto sięgnąć diagnostycznie dalej i sprawdzić histaminę…i laktozę. Gdyż suma tych nietolerancji może być problemem w “liczniku”, gdy pojedyncze nietolerancje nie muszą być aż takim problemem jak je się opisuje.