“Wymiotowałam piętnaście razy dziennie. Jakbym chciała wyrzygać to dziecko.”
grudzień 18, 2017 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Dawno nie czytałem tak prawdziwego artykułu o tym jak wygląda rodzina czekająca na dziecko…Pisanie prawdy jest niemodne, więc tym bardziej się cieszę że ktoś na to się zdecydował.
“– Pani pewnie myśli, że to będzie taki Corky? – pyta lekarz. Anka nie zrozumiała. – No takie fajne dziecko ze śmieszną twarzą, skośnymi oczkami i małym noskiem. Był taki serial. O Corkym, nastolatku z zespołem Downa. Jak to sobie miło żyje w rodzinie, chodzi do normalnej szkoły z siostrą. Jedna wielka ściema… To nie będzie ciepły, miły malec. Tylko dziecko, które pani skaże na wieczne pobyty w szpitalu, na niekończące się operacje: wady serca, kręgosłupa, może i zrośnięcia odbytu, udrożnienia przewodu pokarmowego… Dojdzie celiakia, chora tarczyca. Nawet piersią pani tego dziecka nie nakarmi, bo wiotkość mięśni skutecznie to może uniemożliwić. Pani w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że już nie będzie żyła swoim życiem. Tylko tego dziecka. A ono panią przeżyje. Kto się wtedy nim zajmie… Anna Dymna?”
Te historie prawie wszyscy znamy, ten artykuł jednak idzie dalej:
„Niepotrzebnie ci uratowali tę ciążę” – mówi Maciek, gdy po wyjściu z gabinetu, nie patrząc Ance w oczy, zapalał papierosa przed szpitalem. „MI uratowali?! MI uratowali?!” – dociska Anka łamiącym się głosem.
“Zaczyna się przepychanka, kto zawinił. Czyja rodzina miała wadliwy gen. Anka wykrzykuje, że to Maciek jest 8 lat starszy, i że do niedawna sądzono, że wiek ojca nie ma znaczenia, jeśli chodzi o wady genetyczne. A jednak ma. Podchodzi do komputera, zaczyna cytować: „z badań wynika, że starsi ojcowie znacznie częściej przekazują swojemu potomstwu mutacje genetyczne niż dojrzałe matki. Wiek ojca w chwili poczęcia zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka autyzmu, schizofrenii, dwubiegunówki”. Teściowa przerywa: „Schizofrenii, autyzmu, ale nie Downa!".
Polecam.