Wysoka i szczeliny wietrzne.
styczeń 3, 2021 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Ostatnia wyprawa 2020 roku miała być zagadkowa, tam gdzie nie byliśmy oczywiście i ciekawa. I jak tutaj znaleźć taki szlak, z takimi wymaganiami, gdy już się wszędzie było. Długo poszukiwałem, aż znalazłem Wysoką…ale tą w Masywie Dzikowca i Lesistej Wielkiej. Trudna była nawet do odnalezienia na mapach, ale się udało.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lesista_Wielka
Swoje poszukiwania zacząłem od tego, że byliśmy wielokrotnie w Górach Suchych zarówno po jednej stronie drogi, jak i na Lesistej Wielkiej, po drugiej stronie drogi i cały czas są to nasze ulubione góry czy to do szukania ciekawostek górskich, przyrodniczych, czy tez po prostu do chodzenia. Zawsze coś tam nam udawało się nowego poznać…a przeszliśmy je już w każdą stronę. Lesista Wielka to dodatkowo szczyt do Diademu, a Waligóra do Korony.
https://www.zespoldowna.info/wielka-lesista.html
https://www.zespoldowna.info/stozek-wielki-2.html
W tym roku testowaliśmy już w marcu Stożek Wielki, ale i wpadliśmy na Lesistą bo nam się tak tam podoba. Te wszystkie przejścia dały jedno: Janek dojrzał do szczelin wiatrowych i do zdobywania szczytów na opak, czyli niekoniecznie szlakami.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczeliny_wiatrowe
To spowodowało, że niemalże na siłę szukaliśmy celu i go znaleźliśmy w postaci Wysokiej, ale przez Lesistą Wielką i oczywiście szczeliny wiatrowe. Plan był bardzo intrygujący. By było jeszcze ciekawiej podjechaliśmy aż do wioski Grzędy Górne do miejsca gdzie w teren naszych gór wchodzi Główny Szlak Sudecki. Tam mieliśmy zacząć nasz dzień.
Padał śnieg, było zimno, ale my byliśmy gotowi do wędrówki. Jesteśmy już od tego uzależnieni na to wygląda. Pogoda jednak była z nami. Zanim przygotowaliśmy się do wyprawy pojawiło się słońce i było od razu inaczej.
Pierwszym naszym celem był szczyt o nazwie Sucha Góra. Czerwony szlak prowadził szerokim duktem i to była szansa dla Janka. Dobrze, że tak było! Dało mu szansę zaspokoić jego ambicje wodzowskie i szedł zdecydowanie pierwszy, choć pod górę. Śnieżkę w śniegu od razu rozpoznał, ale najważniejsze było jak uciec Kamilowi i jak być pierwszym, a nie jakaś tam Śnieżka
Sucha Góra jako cel, też nie robiła na nim wrażenia, o ile Kamil nie zbliżał się do niego. Wtedy wkręcał go na różne sposoby, by tylko być pierwszym.
By wejść na szczyt trzeba było wejść troszeczkę do góry i wydeptaną ścieżką dojść…jak zwykle była wątpliwość gdzie. Okazało się, że według GPS szczyt był w miejscu, gdzie stała kiedyś ambona myśliwska. Zrobiliśmy zdjęcie i Janek już skrótami wracał na szlak, bo on ma być pierwszy.
Tak popędziliśmy, że poszliśmy nie tak jak powinniśmy… ale w tych górach są ścieżki, które można wykorzystać. Dla Janka off the road, czyli “terenowanie” zbocza to już perfekcja. Dla niego mogą być tylko takie szlaki pod warunkiem, że nie trzeba skręcać. Ja krzyczałem w lewo, a on w prawo. Ja w prawo, a on w lewo. Było to wyzwaniem, ale doszliśmy z powrotem do szlaku, którym Janek prowadził nas do Lesistej Wielkiej, cichej, słonecznej i pustej. Była Lesista, było śniadanie. Cel numer dwa był osiągnięty.
Nasz tour przeszedł na kolejny, trzeci etap: czym są szczeliny i jak wyglądają. Janek mylił górę Strzeliniec, ze szczelinami ale byliśmy dobrej myśli, tym bardziej że był drogowskaz, a i na mapie w komórce, świetnie miejsca szczelin były pokazane. Zatem pilnując drogi i na mapie, i w rzeczywistości, Janek krzyczał, że w lewo, albo w prawo…czyli Kamil musiał iść za nim, bo nigdy nie było wiadomo kiedy trzeba skręcić.
Szczelina zrobiła wrażenie. Janek oczywiście nazwał to jaskinią wiatrową, albo dziurą wiatrową co jest zrozumiałem biorąc pod uwagę jak trudno słowo szczelina się wymawia.
Nie było dużej różnicy temperatur między “dołem” a “górą” zatem nie było widać pary wodnej unoszącej się ze szczeliny, co zawiodło publiczność…ale obok była druga. Trzeba było przejść 15 metrów i byliśmy.
Analiza Janka-kierownika wykazała, że tutaj jest fajnie ale nie ma wiatru. Trzeba było iść do trzeciej.
Trochę niebieskim szlakiem, trochę skrótem, przy wsparciu Mamy, bo Kamil wyprzedził i Janek miał kryzys, doszliśmy do dużo mniejszej szczeliny, ale tutaj już się coś działo.
Para jaka odkładała się w postaci wilgoci, była wyczuwalna. To oznaczało, że wiatr jest i zadanie zrealizowaliśmy!
Przy okazji popatrzyliśmy na nasze Góry Suche, które z tego miejsca unikatowo wyglądały. Asia z Kamilem międzyczasie doszli do podejścia na Stachoń wracając w ten sposób na szlak niebieski. Byliśmy zaskoczeni. W tym miejscu jeszcze niedawno był las. Teraz widokowe pustki, ale cel numer 4 osiągnęliśmy
Udało się dzięki temu zobaczyć Wysoką. No kiedy ten najważniejszy cel już jest znany, łatwiej iść, a pojawił się lód, że nawet kijki nie ratowały.
Zatem forma spadła. Byliśmy na końcu wyprawy, a tego Janek nie lubi najbardziej. Wejście na Wysoką nie jest problemem, tylko wystarczy popatrzeć na ten pniak. Gdy szlak niebieski ostro skręca, my idziemy do przodu jak pokazuje ten kierunkowskaz.
Po przejściu 20 metrów zaczyna się szaleństwo widokowe, bo tutaj też nie ma lasu. Na tę górę trzeba wejść dziś bo potem nie będzie można zobaczyć tego, co widzi się dziś. Jest to najfajniejsza góra, do oglądania.
Góry Suche stąd wyglądają jak z czasów wulkanów. Ich kopce, grzbiety z bardzo ostrymi stokami robią niezłe wrażenie.
Kolejna atrakcja zaliczona. Została ostatnia: powrót do auta skrótami, bez szlaku. Nie będę się powtarzał, kto lubi to najbardziej i kto gubi się w takiej sytuacji najbardziej, ale było przygodowo.
Dojście do duktu leśnego nagle wywołało zmęczenie. Nieraz tak myślę, że jak coś jest standardowego, to musi być to męczące. Dobra droga, twarda, przez górki i pagórki w lesie, wywołuje zmęczenie, ale już przeskok przez strumień, nawet dwa, zejście na skróty do drogi to jakoś już nie. W takiej sytuacji nawet nie przeszkadzał fakt, że słońce już nie świeciło.
Nasz ostatni spacer w górach w tym roku udał się, tak jak tego nie oczekiwaliśmy. Słońce dało nam siłę, góry radość, szczeliny coś ciekawego. Odpoczęliśmy na pewno. Byliśmy gotowi do pożegnania trudnego roku 2020, ale nie naszego wędrowania