Wysokie wymagania, wspaniałe osiągnięcia
lipiec 3, 2014 by Jarek
Kategoria: Świadomy Jaś
Cały czas myślę, że naszym (rodziców) błędem jest to, że traktujemy nasze dzieci zbyt pobłażliwie. Tworzymy z nich w ten sposób osoby, które nic nie są w stanie osiągnąć. Jasiek dał mi jednoznaczną nauczkę podczas naszych wakacji.
Tak wyglądał profil naszej zaplanowanej górskiej wycieczki. Trasa w górę i w dół. Ten “płaski” odcinek pod górkę to prawie 1 h spacerku na dystansie około 3km. Ten odcinek w górkę to niby chwilka, ale to była olbrzymia niemalże pionowa ściana, którą pokonywało się zygzakiem przez następne 3 h. Ja jak na nią patrzę to cały czas się zastanawiam, jak to możliwe było, że tam weszliśmy całą ekipą. Nasz cel to przepiękne górskie jezioro. Wyglądało tak:
Żeby tam wejść musieliśmy “zmierzyć się “ z widokiem “ściany”, która z dołu wyglądała tak:
Nasz cel to ten “trójkącik” zielonego lasu prawie na samej górze, który prowadził w “głąb “ góry do jeziorka, czarnego.
A z góry widoki były z niej takie:
Janek od startu wejścia na sama górę wysunął się na prowadzenie , no czasami walczył z Kamilem.
Początek, krótki prowadził po skałkach, ale potem było tylko w górę, gdzie szerokość szlaku często to był 1m ze skarjnią bez zabezpieczeń.
I jak z tym Jaś się znalazł? Zajefajnie, super…bo było można poskakać, poćwiczyć i się zmęczyć!!!
Nie chciał żadnej asekuracji i wspierania. On sobie szedł, nie narzekając i nie marudząc.
Świetnie skakał ze skały na skałę na górze, gdzie było zdecydowanie chłodniej.
Fajnie, nieprawdaż?
Nie wiem czy zauważyliście, że nie ma ani jednego zdjęcia z tej części drogi, którą szliśmy na samym początku, lekko pod górę.
Powód był jeden. Dziecko było zmęczone i koniecznie chciało na barana!!! Była walka by dziecko szło i chciało iść…a potem nagła zmiana