Zabrało nam to blisko rok, ale jest!
Gdy byłem na konferencji w Poznaniu, największym moim problemem było poszukiwanie rozwiązań na “ciągle rzucającego wszystkim” Jasia. Jedna z Pań profesor powiedziała tak:
“…proces uczenia się dziecka jest procesem opartym o kontekstowość sytuacji, a nie odruch. Oznacza to, że dziecko pewnych zachowań należy nauczyć w warunkach danej sytuacji, a nie dać się stale prowokować…”. pamiętam jechałem do domu z nadzieją, że już jutro Jaś nie będzie rzucał. Niestety trochę to trwało i donoszę:
JAŚ JUŻ UMIE ZE MNĄ ZBUDOWAĆ DOM Z KLOCKÓW BO SIĘ BAWIMY.
Gdy jednak się to skończy dalej rzuca, czyli zachowuje kontekst sytuacyjny, nieprawdaż :)