Zespół Downa się leczy. Wnioski z nowych zaleceń dla dzieci i dorosłych z zespołem Downa cz.7 patrzymy na siebie, rodziców, na naszych rodziców

maj 27, 2022 by
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa

Wciąż myślę, jak komentować wszystkie te punkty milowe. Z jednej strony cieszę się, że ktoś zbiera to w jedną całość, z drugiej dlaczego jest to już w tym momencie tak “przeterminowane”, w stosunku do wiedzy jaką mamy…a może jednak nie mamy wiedzy o sobie, o nas rodzicach naszych dzieci.

Czytam: problem w ZD to choroby autoimmunologiczne.

Czytam: problem w ZD to przewlekłe problemy jelitowe.

Czytam: problemy w ZD to nieodpowiednia metylacja i metabolizm energetyczny.

Czytam: problem w ZD to dysbioza.

Czytam: problem w ZD to skolioza.

Czytam: problem w ZD to problemy z widzeniem, słyszeniem.

Czytam i czytam…ale nikt nie napisał tego dużymi literami:

NASZE PROBLEMY ZDROWOTNE, NAS RODZICÓW DZIECI Z ZESPOŁEM DOWNA, W WYNIKU DZIEDZICZENIA, POJAWIAJĄ SIĘ U NASZYCH DZIECI Z ZD, WCZEŚNIEJ, SILNIEJ I BARDZIEJ DOTKLIWIE NIŻ U NAS, PRZEZ POTROJONY WYSOCE REAKTYWNY MATERIAŁ GENETYCZNY. ZESPÓŁ DOWNA WZMACNIA TO CO JEST CHORE, TRUDNE, ZŁE I TYPOWE DLA RODZINY

….problemy z tarczycą, cukrzyca, reumatoidalne zapalenie stawów, złe widzenie, złe słyszenie, słaby metabolizm energetyczny i skłonność do złej diety…my to dajemy naszym dzieciom.

Czy należy się za to winić? NIE.

NALEŻY ZROZUMIEĆ, ŻE TO JEST RYZYKO, KTÓRE U NAS JEST DO OPANOWANIA, A U NASZYCH DZIECI MOŻE BYĆ TRUDNE DO LECZENIA NAWET.

Zatem:

1.Rodzę dziecko, mam wielu doradców, rehabilitantów i lekarzy wokół siebie. Wychodzę z szoku i co robię?

2.Panel genetyczny jeżeli dziecku możemy pobrać ślinę.

3.Spisujemy wszystkie choroby jakie są w obu rodzinach, a nie będące przeziębieniem.

4.Robimy macierz, dzieląc je na te które dotyczą układu trawiennego, układu kardiologicznego, immunologicznego w tym wszystko co jest autoimmunologiczne i alergizujące itp. Nie zapominam o diecie i co nam szkodziło, a co lubimy i jakie są tego efekty.

5.Mamy excela zrobionego, dostajemy dodatkowo badania okresowe, panel genetyczny i wiemy co jest polem ryzyka dla naszego dziecka. Przygotowujemy się do tego rozpisują protokół leczniczy dla naszego dziecka. Wydaje się to proste, ale jest to trudne, bo lekarze tego nie umieją i nie rozumieją. Ja jednak swoje. Jeżeli poznamy ryzyko przed jakim stoi nasze dziecko, jego protokół leczniczy będzie tak spersonalizowany, ze ten zaproponowany nie będzie nawet pasował, bo nie ma szans na to.

6.Co gorsza musimy nauczyć się kontrolować nasze punkty krytyczne, ba reagować na to co one pokazują, nie jest to łatwe…ale możliwe.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...